Ten zabieg kosztował ją urodę i depresję. Supermodelka ostrzega

Była jedną z czołowych modelek w latach 80. i 90. i muzą takich projektantów jak Karl Lagerfeld czy Gianni Versace. Obok Naomi Campbell i Cindy Crawford wyznaczała trendy na największych pokazach mody na świecie. Jej karierę przerwał pozornie niewinny zabieg medycyny estetycznej. Linda Evangelista przypłaciła go nie tylko urodą, ale też zdrowiem psychicznym. Dziś ostrzega innych.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

We wrześniu 2021 r. Linda Evangelista podzieliła się z fanami bolesnymi wspomnieniami ostatnich lat. "Moim obserwatorom, którzy zastanawiali się, dlaczego nie pracowałam w czasie, gdy kariery moich rówieśniczek kwitły, chciałabym wyjawić przyczynę. Zostałam brutalnie oszpecona przez zabieg CoolSculpting firmy Zeltiq, którego działanie było przeciwne do zamierzonego" - napisała na Instagramie.

Zobacz wideo

Jak relacjonowała modelka, komórki tłuszczowe, które miały zostać zmniejszone, uległy powiększeniu, a jej ciało pozostało "trwale zdeformowane". Evangelista dodała, że poddała się później dwóm bolesnym operacjom korekcyjnym, ale niestety nie przyniosły one pożądanych skutków. "Zostałam, jak to opisały media, nie do poznania" - napisała.

Kriolipoliza, której poddała się modelka cieszy się coraz większym zainteresowaniem w gabinetach medycyny estetycznej. Czysto teoretycznie jest to zabieg bezbolesny. Polega on na redukcji tkanki tłuszczowej dzięki działaniu bardzo niskiej temperatury. Niezwykle rzadkim efektem ubocznym jest paradoksalny przerost tkanki tłuszczowej w miejscu jej zamrożenia, czyli efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego. Dokładnie tak stało się w przypadku modelki.

 

Nie tylko oszpecenie

Evangelista zwraca uwagę, że sytuacja ta poskutkowała nie tylko zmianami w wyglądzie, ale też wpływem na jej zdrowie psychiczne. Wskutek oszpecenia, modelka chorowała na depresję. Nie była w stanie dalej pracować, wycofała się z wszelkich spotkań.

"Nie byłam świadoma możliwych skutków ubocznych przed zabiegiem. Zniszczył on nie tylko mój wygląd, ale doprowadził też do głębokiej depresji, smutku i odrazy do samej siebie. Stałam się samotniczką" - wyznała.

Modelka dodała jednak, że chce posunąć się do przodu i dzielić swoją historią z innymi. "Chciałbym wyjść z domu z podniesioną głową, mimo że już nie wyglądam jak ja" - napisała.

Lawina wsparcia ze świata mody

Wyznanie modelki odbiło się szerokim echem w świecie mody. Wsparcie dla skrzywdzonej kobiety wyraziły m.in. Marc Jacobs, Cindy Crawford, Helena Christensen czy Gwyneth Paltrow. Sytuację wziął pod lupę w ostatnich tygodniach "New York Times" oraz francuski "Elle". 

"Linda wykonała wspaniały i bardzo ważny gest, ostrzegając kobiety przed zagrożeniem związanym z tym zabiegiem. To cudowna osoba, która charakteryzuje się też ogromną odwagą. Przypomniała, że modeling polega na pracy z ciałem i ma to czasami ogromne skutki psychiczne" - powiedziała na łamach francuskiego magazynu modelka Carla Bruni. 

Więcej o: