Więcej ciekawych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
14-latka o imieniu Anayeli ze stanu Guerrero w Meksyku uciekła z domu w dniu swojego aranżowanego ślubu. Wcześniej jej matka sprzedała ją 16-letniemu sąsiadowi. Za swoją córkę otrzymała 38 tysięcy złotych. Jak wyznała, zrobiła to, gdyż po śmierci męża znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. O sprawie poinformowała na Facebooku World Woman Organization.
Po zniknięciu 14-latki rodzina pana młodego zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze odnaleźli dziewczynę w domu jej przyjaciela. Nastolatkowie natychmiast zostali przewiezieni do więzienia, w którym spędzili około 14 godzin. Po tym czasie zostali zwolnieni.
Sprawa nie doczekała się jednak jeszcze finału. Matka nastolatki musi oddać rodzinie niedoszłego pana młodego pieniądze. To nie tylko wspomnienie 38 tysięcy złotych, lecz także kwota zainwestowana w przygotowanie zaślubin.
Mimo że w Meksyku przymusowe małżeństwa od ponad dwóch lat są nielegalne, w wielu rdzennych społecznościach nadal przyzwala się na nie. Nastoletnie dziewczynki są w nich często traktowane jak towar. Prawnik Neil Arias Vitino pomógł wspomnianej dziewczynce zapewnić zwolnienie z więzienia. Jednak jak podkreśla, jej sprawa nie jest łatwa. - Jest jednojęzyczną* analfabetką, która nie ma żadnego wykształcenia. Rozmawiając z nią, zdaliśmy sobie sprawę, że jest wyjątkowo skrępowana. Przez większość czasu milczała - wyznał.
* 14-latka mówi tylko w języku miksteckim.