Więcej podobnych na stronie głównej Gazeta.pl
Amerykańska pielęgniarka, działająca w sieci pod pseudonimem @graysymmetrical od kilku lat pracuje na oddziale intensywnej terapii, gdzie opiekuje się ciężko chorymi osobami, często w terminalnym okresie śmiertelnej choroby. Przytłoczona wyznaniami swoich pacjentów, jakimi dzielą się z nią na łożu śmierci, postanowiła publikować je w sieci, chcąc uwolnić się ze spoczywającego na niej ciężaru.
Część z historii prawdziwie przeraża - oprócz refleksji na temat minionego życia, ludzie dzielą się z nią także najgłębiej skrywanymi sekretami, które dotyczą m.in. oszustw, porwań, a także... morderstw.
Jedna z pacjentek wyznała, że w dzieciństwie jej brat żywcem podpalił psa i nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Inny pacjent przyznał z kolei, że trafił do więzienia, ponieważ wziął na siebie winę za morderstwo, którego dokonała jego żona. Zazdrosna kobieta zabiła jego kochankę, a on kierowany wyrzutami sumienia postanowił wziąć na siebie karę.
Kolejny mężczyzna, chcąc zaznać spokoju, wyznał, że zabił sąsiada z powodu sporu o płot... Inna z pacjentek zwierzyła się natomiast z kolejnej szokującej i długo skrywanej tajemnicy. - 30 lat temu zgłoszono zaginięcie pewnej dziewczyny i myślę, że mój wujek ją zabrał. Sweter z plakatu o jej poszukiwaniach był w jego śmieciach - zwierzyła się.
Pielęgniarka przyznała, że wyznania pacjentów bardzo odbijają się na jej psychice, ale dzielenie się nimi z internautami pomaga jej sobie z tym radzić.