Więcej ciekawostek o gwiazdach przeczytacie na Gazeta.pl
Anna Lewandowska od dłuższego czasu mieszka za granicą. Wszystko za sprawą jej męża, który w 2010 roku podpisał kontrakt z niemieckim klubem Borussia Dortmund. Kilka lat później para przeniosła się do Monachium, gdzie Robert Lewandowski obecnie gra w Bayernie Monachium. Nie da się ukryć, że kapitan reprezentacji Polski od dobrych kilku lat jest w szczycie formy i jego pozycja w niemieckim klubie jest stabilna, a to wiążę się również ze stabilnością z miejscem zamieszkania, ale co jakiś czas pojawiają się w mediach informacje, że inne kluby są zainteresowane naszym napastnikiem. Niedawno Klara zapytała mamę, gdzie jest ich dom? Zobaczcie, co odpowiedziała trenerka.
Wspominaliśmy o karierze Roberta Lewandowskiego, ale nie możemy zapomnieć o tym, że Anna Lewandowska również ma co robić. Od lat rozwija lub tworzy swoje biznesy, przez co kursuje między domem w Monachium a domem w Warszawie. Niedawno trenerka dodała zdjęcie na Instagramie ze swoimi córeczkami i podpisała je tak: - "Home sweet home". Tylko gdzie jest ten dom, jeśli się – de facto – mieszka na walizkach?" - zaczęła.
Niektórym wydaje się, że takie życie to marzenie i rzeczywiście są tego plusy, ale Ania wspomina też o minusach.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam podróżować i bardzo doceniam to, że mogę prowadzić życia i w Polsce i w Niemczech… ale są też tego minusy.
Podczas jednej z rozmów Klara zapytała swoją mamę o to, gdzie jest ich dom.
Dla mnie dom jest tam, gdzie jest rodzina.
- odpowiedziała trenerka.
W komentarzach obserwatorki trenerki opisywały swoje podobne doświadczenia. Jedna z nich zwróciła jednak uwagę na coś zupełnie innego.
Aniu, wreszcie pokazałaś nam ludzkie oblicze, kobiety pięknej, zaradnej, ambitnej, ale też po prostu zmęczonej, nie umalowanej, rozdartej, i jak sama napisałaś na walizkach. Taką lubię cię jeszcze bardziej.
- napisała.
Trenerka niedawno wrzuciła też na Instagram post, w którym wyznała, że w ostatnim czasie jest naprawdę zmęczona i wraz z początkiem nowego roku chciałaby bardziej poukładać sobie swoje życie, żeby nie było tak "że „wszystko jest ważne" – więc robię, ale że robię to co ważne naprawdę. Bo jak wszystko jest ważne, to tak jakby nic nie było ważne".