Maja Bohosiewicz o świątecznej traumie z dzieciństwa: "Z bratem wyliśmy nad kiblem"

Maja Bohosiewicz postanowiła ostatnio na Instagramie poodpowiadać na pytania swoich fanek i fanów. Wśród nich pojawiło się np. takie, które dotyczyło wspomnień związanymi ze świętami w dzieciństwie. W odpowiedzi Maja Bohosiewicz opisała traumę związaną z żywym karpiem.

Więcej newsów o gwiazdach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Jak zrobić idealne zdjęcie? Kilka trików od profesjonalisty

Maja Bohosiewicz należy do tego grona znanych osób, które aktywnie prowadzą konto na Instagramie. Do tej pory na swoim profilu zgromadziła ponad 479 tys. obserwatorek i obserwatorów, z którymi regularnie dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia. 

Maja Bohosiewicz o świątecznej traumie z dzieciństwa

Ostatnio Maja Bohosiewicz zorganizowała na swoim Instagramie krótkie Q&A, w którym postanowiła odpowiedzieć na wybrane pytania swoich fanek oraz fanów. Wśród nich nie zabrakło przede wszystkim tych związanych ze świętami.

Co pamiętasz ze Świąt w dzieciństwie?

- zapytała jedna z osób.

Pamiętam np. jak nam karp wyskoczył z wanny i wskoczył do toalety! I mamy z Sonią nie było, a my z bratem wyliśmy nad kiblem, bo ten wielki karp ogonem machał i nikt nie mógł się wysikać i straszna trauma

- odpowiedziała Maha Bohosiewicz.

Maja Bohosiewicz o świątecznej traumie z dzieciństwaMaja Bohosiewicz o świątecznej traumie z dzieciństwa https://www.instagram.com/majabohosiewicz/

Jedna z osób postanowiła również zapytać o to, dlaczego Maja Bohosiewicz nie będąc katoliczką, obchodzi Boże Narodzenie. - Ja nie jestem, ale część mojej rodziny jest/są. Ja bardzo szanuję religię innych i chodzę na śluby, komunie i chrzty moich bliskich, jeżeli wiem, że to dla nich ważne. (...) Dla mnie święta to nir wydarzenie duchowo kościelne, tylko rodzinne. (...) U nas w święta gra się w gry, jest mega wesoło i po kolacji jest super rodzinna impreza. (...) Nie rozumiem, dlaczego miałabym nie brać w nich udziału. (...) Moja mama jest bardzo wierzącą osobą i chcę, żeby moje dzieci poznały wiarę katolicką, żeby wiedziały coś o buddyzmie, coś o judaizmie, coś o islamie. Świat jest różnorodny i piękny, a najpiękniejsze jest to, że każdy z nas wierzy w to, co mu zaszczepili w dzieciństwie i odpowiedzialna jest za to szerokość geograficzna. Dla mnie wiara to nie wyznanie - napisała w kolejnych relacjach na InstaStories.

Więcej o: