Zaszła w ciążę, jako 11-latka. "Nie rozumiałam konsekwencji uprawiania seksu"

Felicia Davey zaszła w ciążę w wieku 11 lat. Mimo presji ze strony rodziny, nastolatka nie zdecydowała się dokonać aborcji. Teraz, 35-letnia obecnie Davey dzieli się swoją historią za pomocą mediów społecznościowych, gdzie opowiada o trudnościach, z jakimi musiała mierzyć się, będąc matką w tak młodym wieku. Podkreśla też jak ważną rolę pełni edukacja seksualna w życiu nastolatków.

Więcej podobnych na stronie głównej Gazeta.pl

Felicia Davey powitała na świecie swoją córkę Samantę na 12 dni przed swoimi 12 urodzinami.- Wiadomość o ciąży, była przerażająca, szczególnie w tym wieku - przyznaje po latach Davey, która postanowiła podzielić się swoją historią w mediach społecznościowych.

Proste zasady, dzięki którym twoje zdjęcia wejdą na wyższy poziom:

Zobacz wideo

Zaszła w ciążę w wieku 11 lat. "Szukałam akceptacji"

- Rodzice zabrali mnie do kliniki, gdzie personel natychmiast przedstawił mi moje "opcje". Tak naprawdę wtedy nie rozumiałam jeszcze seksu ani ciąży, a oni mówili o aborcji - wyznała 35-letnia dziś Davey w rozmowie z "The Sun".

Nastolatka nie poddała się jednak presji ze strony bliskich, jak i personelu medycznego i postanowiła urodzić. - Myślę, że moi rodzice byli zawstydzeni tym, co pomyślą o nas inni ludzie, ale dla mnie to było coś więcej, to była najważniejsza decyzja w moim życiu. (...) Zdecydowałam, że chcę zatrzymać dziecko, mimo sprzeciwu wszystkich wokół. I nigdy nie żałowałam swojej decyzji - opowiada.

Ojcem dziecka był 14-letni brat jej najlepszej przyjaciółki, który na wieść o ciąży wraz z rodziną wyprowadził się do innego miasta. - Z perspektywy czasu wiem, że szukałam uwagi, akceptacji i tego, co uważałam za miłość, bo sama nie dorastałam w najlepszym domu. Moja mama była w moim życiu i poza nim, a tata dużo pracował, więc wychowywała mnie przede wszystkim moja prababka ze strony ojca, która miała 80 lat. (...) Nie znałam dobrej definicji miłości, związków lub niewłaściwego zachowania - wyjaśnia Davey, która urodziła Samantę w wakacje, pomiędzy szóstą a siódmą klasą. Ze względu na trudną sytuację w rodzinie, nie mogła wrócić do szkoły.

- To było straszne. Potrzebowaliśmy pomocy rządu. Pamiętam, jak poszłam do biura kartek na żywność i zostałam zapisana jako „porzuciła szkołę średnią". Wtedy przyszło mi do głowy, że muszę radzić sobie lepiej - wspomina Davey, która musiała radzić sobie nie tylko z samotnym wychowywaniem dziecka w tak młodym wieku, ale i okrutnymi komentarzami innych ludzi.

– Dzieciaki ze szkoły wyzywały mnie obraźliwymi przezwiskami i mówiły, że sypiam z wieloma osobami, co nie było prawdą. Ludzie plotkowali nawet, że to mój tata jest ojcem mojego dziecka. To było naprawdę trudne, ponieważ nigdy nie skrzywdził mnie w żaden sposób. Kiedy masz dziecko, w tak młodym wieku, ludzie chcą wierzyć, że to nadużycie, ponieważ jest to łatwiejsze niż prawda – że to może się zdarzyć. (...) A rzeczywistość jest taka, że ??wszędzie jest kontakt z seksem, czy to w domu, w szkole, z przyjaciółmi, nawet w telewizji i mediach społecznościowych - podkreśla.

 

Jak wyznaje, dlatego też zdecydowała się dzielić swoją historią.

Myślę, że to naprawdę ważne, aby rodzice byli otwarci wobec swoich dzieci. (...) Biorę odpowiedzialność za to, co się stało, wiedziałam, co robię, ale nie rozumiałam konsekwencji uprawiania seksu. I nie byłam wystarczająco dojrzała emocjonalnie, by poradzić sobie z jego konsekwencjami

- zaznacza.

Felicia wraz z córką ze względu na trudną sytuację rodzinną została umieszczona w rodzinie zastępczej, która pomogła jej ukończyć szkołę, a nawet pójść na studia. Dzisiaj Davey ma 35 lat i jest szczęśliwą mamą pięciorga dzieci, a także babcią dla niespełna 3-letniego synka Samanty. 

Więcej o: