Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Rok 2021 przyniósł wiele zmian w życiu Katarzyna Tusk. W sierpniu blogerka i jej mąż po raz drugi zostali rodzicami. Niestety, końcówka roku nie okazała się dla nich równie szczęśliwa. Jak się okazało, najmłodsza pociecha Tusk trafiła do szpitala, gdzie zmuszone są spędzić sylwestra.
Proste triki, dzięki którym rodzinne zdjęcia wejdą na inny poziom:
- Nie o takiej końcówce świąt marzyliśmy - zaczęła 34-latka w szczerym wpisie na blogu. - Spędzimy tu na pewno jeszcze trochę czasu, ale w porównaniu do strachu, który przeżyłam, długi pobyt w szpitalu jest jak pstryczek w nos. Tym bardziej że trafiłyśmy pod najlepszą możliwą opiekę. Personel Szpitala Polanki to dziś dla mnie prawdziwi bohaterowie. Jeśli nasz skarb wyjdzie stąd bez większego szwanku będzie to wyłącznie ich zasługa - wyznała Tusk, podkreślając swoją wdzięczność dla personelu gdańskiej placówki.
- Ten miesiąc kończy się zupełnie inaczej, niż planowałam, ale bywa i tak. Mam świadomość, że mógł się skończyć o wiele, wiele gorzej i to bardzo podnosi mnie na duchu. Boję się to powiedzieć na głos, ale podobno najgorsze już za nami. Nie bardzo chciałam się tu użalać nad sobą (tym bardziej że wszystko idzie ku dobremu), ale wiem, że moja nieobecność musiałaby być przez Was zauważona – udawanie przed Wami, że jest idealnie, byłoby nieuczciwe, głupie i zupełnie nie w moim stylu - wytłumaczyła Tusk, która niezwykle ceni prywatność swojej rodziny i rzadko decyduje się na podobne wyznania.