Więcej o gwiazdach znajdziecie na Gazeta.pl
Małgorzata Rozenek-Majdan od lat szokuje, choć pewnie czasem robi to zupełnie nieświadomie. W końcu co może być szokującego w zdjęciach w bikini, których na Instagramie jest od groma. Są jednak osoby, które twierdzą, że gwiazda zakłamuje rzeczywistość, przerabiając swoje zdjęcia w Photoshopie lub udając, że jej figura to efekt ciężkiej pracy, a nie zabiegów chirurgicznych. Tylko czy aby na pewno tak jest? Pod najnowszym zdjęciem Małgorzaty Rozenek-Majdan fani w komentarzach spierają się ze sobą.
Gwiazda po trzeciej ciąży ruszyła z programem "Rozenek cudnie chudnie", w którym pokazywała swoje zmagania w powrocie do formy po urodzeniu syna Henryka. Widzowie mogli zobaczyć, jak wyglądają jej treningi, dieta, ale również wizyty w gabinetach medycyny estetycznej. Oczywiście były to zabiegi nie inwazyjne, a jedynie wspomagające powrót do formy. Większość osób zdaje sobie sprawę, że gwiazdy korzystają z takich zabiegów, bo chcą, bo je stać, bo dzięki nim się dobrze czują i nie ma w tym chyba nic dziwnego? W końcu nie tylko gwiazdy odwiedzają takie miejsca, ale również kobiety, które nie są nie świeczniku. Niemniej jednak to najnowsze zdjęcia Rozenek podzieliły internautów.
Na fotkach widzimy bardzo szczupłą Małgorzatę Rozenek-Majdan. Szczególną uwagę przykuwa jej brzuch z zarysowanymi mięśniami. I to właśnie on wywołał największe poruszenie wśród internautów. Już w jednym z pierwszych komentarzy czytamy: -"Perfekcyjny chirurg", na co ktoś odpowiedział:
Takie mięśnie brzucha robi się na siłowni i w kuchni. Żaden chirurg nie pomoże. Zamiast rozsiewać bzdury, żeby usprawiedliwiać swoje lenistwo, to warto się za siebie wziąć.
W dalszej części konwersacji ktoś dodał, że to nie chirurg, a ogrom pracy, duże pieniądze i... sztab ludzi do pomocy. Oczywiście pojawiło się również sporo głosów, że obecnie medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna posunęła się tak do przodu, że nawet sześciopak można sobie "zrobić za pieniądze".
Na żadną z zaczepek nie odpowiedziała Małgorzata Rozenek-Majdan.