Więcej ciekawych historii znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ma 62 lata i fascynującą historię zawodową. Jak mówił w jednym z wywiadów, początki jego sukcesu to "sporo polskiego romantyzmu zmieszanego z niemiecką racjonalnością". Kim jest Krzysztof Jabłoński i jak to możliwe, że z mechanika samochodowego stał się właścicielem firmy, której produkty zna najprawdopodobniej każdy z nas?
Swoją karierę Jabłoński rozpoczął w Niemczech. Jako młody mężczyzna wyjechał do pracy w charakterze mechanika samochodowego. Nie tylko doskonale sprawdził się na swoim stanowisku, ale też postanowił zrobić krok dalej. Dzięki swojej przedsiębiorczości, udało mu się zostać współwłaścicielem jednego z tamtejszych warsztatów. Dodatkowo, razem z biznesowym partnerem Friedrichem Ratherem, tworzył firmę zajmującą się obrotem chemikaliami dla przemysłu, odczynnikami i surowcami. Sytuację zmieniła pewna długa podróż samochodem.
"Zastanawialiśmy się wówczas komu moglibyśmy sprzedać w Polsce znaczące ilości parafiny. Wtedy doszliśmy do wniosku, że właściwie to… sami powinniśmy produkować świece" - opowiedział biznesmen w rozmowie z Chemical Review.
Tak rozpoczęła się historia fabryki w Wieluniu, która produkowała pachnące świece i podgrzewacze. Choć początkowo zespół Jabłońskiego tworzyło zaledwie kilka osób, kontakty na niemieckim rynku pozwoliły go szybko powiększyć. Biznesmen otrzymywał coraz więcej zleceń, a przełomowe okazały się kontrakty z gigantami. Wśród nich znalazła się IKEA, do której trafiało 80 proc. produkcji świec zapachowych z założonej przez Jabłońskiego marki Korona.
Choć działalność Korony miała się świetnie (przedsiębiorstwo stało się europejskim liderem w produkcji świec), po 20 latach prowadzenia firmy, Jabłoński stwierdził, że czas odpocząć. W 2018 roku postanowił sprzedać biznes niemieckim inwestorom, aby zająć się... grą w golfa.
Jego plany zmieniły jednak ambicje żony, która wpadła na pomysł biznesu w branży ślubnej. Jak tłumaczył Jabłoński, wraz z Janachowską chcieli stworzyć "największą i najnowocześniejszą platformę ślubną z wykorzystaniem najnowszych technologii". Ich plany ewidentnie zakończyły się sukcesem. Wygląda więc na to, że para nie tylko doskonale dogaduje się prywatnie, ale też na polu zawodowym.