"Rządzący zachwalają Polski Ład, a moja rata kredytu wzrosła o 450 zł" [LIST]

- Rządzący cały czas podkreślają, że Polski ład ma zapewnić nam, zwykłym obywatelom godziwe życie. Tak się zastanawiam, jak ma do tego dojść skoro już teraz na początku stycznia zastanawiam się, skąd wezmę pieniądze na spłatę kolejnej raty.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo

Jestem mamą, żoną, mam umowę o pracę, odprowadzam podatki i chciałabym móc żyć normalnie w naszym kraju. Nie mam wielkich wymagań, jedyne, o czym marzę to nie żyć od wypłaty do wypłaty i do tej pory nie było najgorzej. Kiedy jakiś czas temu rządzący zaczęli mówić o Polskim Ładzie, czułam, że nie może być tak kolorowo jak obiecują. Zresztą przekonałam się o tym na własnej skórze. 

Rządzący cały czas podkreślają, że Polski Ład ma zapewnić nam, zwykłym obywatelom godziwe życie. Tak się zastanawiam, jak ma do tego dojść skoro już teraz na początku stycznia zastanawiam się, skąd wezmę pieniądze na spłatę kolejnej raty. Do tej pory wspólnie z mężem nie mieliśmy problemu ze spłatą należności wobec banku. Kupując mieszkanie na kredyt, wiedzieliśmy, że zakładając comiesięczne wydatki, musimy pamiętać przede wszystkim o racie, która ustalona była z góry. Teraz, przez Polski Ład nasza rata wzrosła o 450 zł. Ktoś może powiedzieć, że to wcale nie jest dużo, albo że musieliśmy się z tym liczyć. Jest w tym trochę racji, ale nie przypuszczałam, że będę musiała płacić więcej ze względu na program, który miał Polakom pomagać. Podejrzewam, że takich jak ja jest znacznie więcej. 

Nie wspomnę już o inflacji, która poszybowała tak w górę, że ceny w sklepach dotknęły nas wszystkich. Naprawdę nie pamiętam czasów, w których masło kosztowało 7 zł jak teraz. Ostatnio czytałam też, że papier toaletowy i inne artykuły higieniczne mają podrożeć o nawet 20 proc. Patrząc na to, że wszystkie ceny poszły w górę, zaraz nie będzie mnie stać na codzienne opłaty i zakupy spożywcze. 

Cytując klasyka, zapytam: Jak żyć panie premierze?

Ania, czytelniczka

Więcej o: