Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
Kiedy ukończyła jeden z uniwersytetów w Karolinie Północnej w USA, miała 26 lat. Collete DiVitt od zawsze była bardzo ambitna i tuż po ukończeniu studiów zaczęła szukać pracy. Niestety, wielu przedsiębiorców nie zatrudniało kobiety, bo nie pasowała do ich firmy. Przeszkodą miał być zespół Downa, z którym urodziła się Collete. Wychowywała się w rodzinie przedsiębiorców, dlatego postanowiła otworzyć swój własny biznes.
Jako dziecko marzyła, aby otworzyć własną cukiernio-piekarnię. Poprosiła swoją mamę Rosemary Alfredo o pomoc. Chciała, żeby kobieta nauczyła ją podstaw prowadzenia własnego biznesu. Chyba nikt z nich nie spodziewał się, że po pięciu latach firma Collete DiVitt osiągnie tak ogromny sukces w Stanach Zjednoczonych.
"Collettey's Cookies", bo tak nazywa się biznes 32-latki, sprzedaje domowe ciastka w internecie, a także sieci sklepów 7-eleven. Collette DiVitto obecnie jest dyrektorem generalnym i operacyjnym. Biznes kobiety jest terz wart 1,2 mln dolarów! Okazuje się, że Collette wcale nie założyła własnej firmy, by zostać milionerką, a dlatego, żeby dać szansę na pracę osobom, które również urodziły się z zespołem Downa.
Jak wyglądały początki? Przez pierwsze miesiące udało jej się sprzedać aż 4 tys. ciastek, a od momentu rozpoczęcia aż do stycznia 2022 roku... 550 tys.! Liczby te robią ogromne wrażenie. Również w social mediach Collette i jej ciasteczka robią furorę. Tysiące fanów śledzą kobietę w mediach społecznościowych, wspierają i dziękują za to co robi, bo jest ogromną inspiracją.
Collette DiVitto udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych, a przeciwności losu nie są powodem do rezygnowania z własnych marzeń.