Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Ostatnie tygodnie były dla Joanny Opozdy wyjątkowo trudne. Ciężarna aktorka, która przyznała, że od początku źle znosi ciążę, musi dodatkowo zmagać się z głośnym konfliktem z ojcem, o którym od kilku dni rozpisują się media. W miniony weekend Dariusz Opozda zabarykadował się w mieszkaniu i oddał strzały z broni do stojącej za drzwiami siostry i matki Joanny Opozdy, a całą sytuację relacjonował w mediach społecznościowych.
Napięta sytuacja znacząco wpłynęła na zdrowie przyszłej mamy, która w konsekwencji trafiła do szpitala. - Mam dość. Jestem na skraju (...). Chcę powiedzieć, że nie odpowiadam za mojego ojca i jego rodzinę. Odcięłam się od nich dawno temu. Miałam ku temu swoje powody, które przemilczę. Już jako mała dziewczynka nie miałam kontaktu z "babcią czy ciotkami - zaczęła Opozda w oświadczeniu.
- Teraz ci ludzie wtargnęli w moje życie, niszcząc mnie i nasze nienarodzone dziecko. Niszcząc moją mamę, siostrę, brata i męża. Jak się domyślacie, nie miałam wpływu na to, w jakiej rodzinie dane mi było przyjść na świat. Jako 18-latka wyprowadziłam się z domu i poszłam swoją drogą. Pracowałam jako modelka, po drodze wpakowując się w przeróżne tarapaty, o których już tutaj opowiadałam - kontynuowała. - Później dostałam się na wymarzone studia do szkoły teatralnej i zaczęła spełniać marzenia. Czułam się wolna, momentami szczęśliwa - opisywała.
- (...) Teraz kiedy powinnam skakać z radości, bo już niedługo zostanę mamą, jestem rozwalona psychicznie i fizycznie. Nie mogę jeść, spać, ciągle wymiotuję. Dziś wylądowałam w szpitalu z silnymi skurczami i bólami. Wszystko z nerwów. Dostałam ataku paniki, nie mogłam oddychać. Piszę o tym, bo martwię się o zdrowie mojego dziecka. Prawie całą ciążę przeleżałam chora w łóżku, a teraz jeszcze to. Naprawdę nie daję już rady, a przecież mój mały synek odczuwa wszystko to, co ja. Mam straszne wyrzuty sumienia, że od kilku dni nie mogę przestać płakać, a on pewnie to czuje. Próbuję się uspokoić, ale w obecnej sytuacji to chyba graniczy z cudem - wyznała ze szczerością wyraźnie poruszona aktorka.
Na koniec zaapelowała też do swojego ojca, tłumacząc, że jej mama chce tylko odzyskać należące do niej rzeczy, które wciąż znajdują się w mieszkaniu zajmowanym przez mężczyznę. - (...) Daj nam wszystkim żyć! Ty również żyj, jak chcesz. Bądź zdrowy i szczęśliwy. Zastanów się, co robisz. Zastanów się, czy to normalne, że strzelałeś do swojej córki i kobiety, z którą przeżyłeś 35 lat życia. Nie opowiadaj już kłamstw. Już dosyć - prosiła bezsilna.