Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Sylwia Bomba wraz z nowym rokiem podjęła wyzwanie, dzięki któremu chce zyskać lepszą formę. W tym celu przeszła na restrykcyjną dietę, której zasadami podzieliła się ze swoimi obserwatorami. Te jednak zaniepokoiły pewną dietetyczkę, która otwarcie przestrzegła przed stosowaniem się do porad celebrytki.
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Nie zawsze! Trzeba pamiętać, jakich błędów nie popełniać:
- Jakie warzywa jeść, a jakich nie jeść moje drogie panie? Wszystkie skrobiowe, czyli nie jemy ziemniaków, fasoli, kukurydzy - mówiła Bomba. I to właśnie ta rada, najbardziej zaniepokoiła dietetyczkę.
– Ja chyba muszę założyć profil o nazwie "głupotki celebrytów". Słuchajcie, niedługo podobno ma wejść ustawa, która będzie karała osoby, które mówią rzeczy związane z medycyną, ze zdrowiem, które nie są poparte badaniami naukowymi – powiedziała dosadnie w nagraniu opublikowanym na TikToku.
– Ja wiem, że ona później powiedziała, że ma insulinooporność, ale to wcale nie znaczy, że nie może jeść skrobiowych warzyw. Może – w połączeniu z nabiałem i tłuszczami. Jak najbardziej może i jest to wręcz wskazane. Dlatego nie słuchajcie tego, co mówią wam celebryci w internecie, bo niestety nie zawsze mają rację – przestrzegła.
W odpowiedzi celebrytka postanowiła się zreflektować, zachęcając fanki do konsultacji u specjalistów. – Pamiętajcie, że ja jestem insulinooporna. Mówię wam o mojej metodzie i o tym, co na mnie zadziałało. Na was może działać zupełnie coś innego. Korzystajcie z porad dietetyków, lekarzy i z fachowej literatury – mówiła na Instagramie.