Więcej podobnych tematów na stronie główniej Gazeta.pl
Isabel Oakshott zamieściła na Twitterze kontrowersyjny wpis. Brytyjska prezenterka nie potrafiła ukryć oburzenia widokiem manekina w rozmiarze 44, który umieszczono na wystawie sklepu z odzieżą sportową. Jej zdaniem marka promuje w ten sposób otyłość.
Proste triki, dzięki którym rodzinne zdjęcia wejdą na inny poziom:
- Tak wygląda otyłość w sklepie fitness na Regent St. Obwisłe krągłości podkreślone ohydnym limonkowym welurem. Tak zwany ruch "body positivity" nie jest "włączający", jest niebezpieczny – napisała pod wykonanym przez siebie zdjęciem manekina.
Jej wpis oburzył internautów, którzy otwarcie skrytykowali dziennikarkę, argumentując, że wiele osób nosi właśnie rozmiar 44 i nie jest to powodem do wstydu.
"Uważasz więc, że tylko szczupłe osoby mają prawo ćwiczyć?" - zapytała jedna z wyraźnie oburzona wpisem dziennikarki . "Osoby z nadwagą powinny mieć możliwość zakupu wysokiej jakości ubrań fitness, w których dobrze się czują. Sprawienie, by fitness był mniej onieśmielający, to krok 0 w walce z otyłością" – dodała kolejna. "Powiem wprost, więc uważasz, że kobiety w rozmiarze plus size powinny zdrowo się odżywiać i ćwiczyć, ale co? Nie powinny mieć ubrań, aby móc to robić? Albo chociaż móc zobaczyć, jak by w nich wyglądały?" – wtrąciła następna.