"Oto mój paragon grozy. Te zakupy wystarczą na kilka dni. Pytam: Panie premierze, jak żyć?"

- Dużo mówi się o tym, że inflacja drastycznie podskoczyła, ale politycy wciąż nam tłumaczą, że przecież wszystko się wyrównuje, bo minimalna płaca też wzrosła. No cóż, nie jestem żadną ekonomistką i nie znam się na tym dokładnie, ale widzę, ile wydaję pieniędzy na zakupy spożywcze w supermarketach i jestem wręcz przerażona.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo

Każdy z nas robi zakupy spożywcze i chyba każdy z nas zauważył, że wszystko podrożało. Dużo mówi się o tym, że inflacja drastycznie podskoczyła, ale politycy wciąż nam tłumaczą, że przecież wszytko się wyrównuje, bo minimalna płaca też wzrosła. No cóż, nie jestem żadną ekonomistką i nie znam się na tym dokładnie, ale widzę, ile wydaję pieniędzy na zakupy spożywcze w supermarketach i jestem wręcz przerażona. Niedawno odwiedziłam jeden z nich, by jak co tydzień zrobić zakupy spożywcze. Zapłaciłam 243,47 zł. 

Pepco sprzedaje modną kurtkę. To hit sezonu za 70 zł! Podobną kupisz też w Sinsay (zdjęcie ilustracyjne) Pepco sprzedaje modny kardigan. Hit za 30 złotych. Podobny znajdziesz też w Lidlu

Ktoś powie, że to niewiele, ale za podobne zakupy kilka lat temu płaciłam sporo mniej. Postanowiłam dokładnie prześledzić swój paragon i poszukać najdroższych produktów. Były to: masło klarowane 21,99 zł, masło 6,99 zł, ser Gouda w plastrach 11,49 zł, serek śmietankowy do smarowania 4,69 zł, płatki owsiane 5,89 zł, pół kg kurczaka 10,22 zł, mięso mielone wieprzowo-wołowe 9,99 zł. Poza tym kupiłam jeszcze jogurty dla dzieci, mleko, ryż, kilka batonów proteinowych, musy owocowe również dla dzieci, pieczywo, fasolę w puszcze, parówki, kilka przypraw, ziemniaki, świeży szpinak i jeszcze kilka innych produktów. Po co je wymieniam? Chcę pokazać, że na tym paragonie nie ma nic "luksusowego", wszystko to produkty, które każdy z nas kupuje na co dzień. 

Jesteśmy czteroosobową rodziną, więc nasza lodówka powinna być zawsze wypełniona produktami pełnowartościowymi. Większość warzyw i owoców kupuję w lokalnych warzywniakach, tak samo wędlinę, więc gdyby dodać również te produkty do koszyka w supermarkecie ostatecznie wydałabym około 300 zł. 

Muszę dodać, że takie zakupy zwykle wystarczają nam na 4-5 dni. Później jadę znowu do supermarketu i wydaję dokładnie tyle samo lub więcej. Nawet nie chcę liczyć, ile miesięcznie wydajemy na jedzenie. Pewne natomiast jest to, że jeśli inflacja dalej będzie rosła, to już wkrótce żółty ser czy masło będą towarem luksusowym, a są to produkty, które zwykle w pierwszej kolejności wkładamy do koszyka. Wiem, że nie tylko ja wydaję tyle pieniędzy na zakupy. Często wymieniamy się spostrzeżeniami ze znajomymi, czy innymi rodzicami i nie znam żadnej osoby, która powiedziałaby, że to, co się dzieje, jest ok. Nie chcę nawet myśleć, co czują teraz osoby, których zaraz nie będzie stać na godziwe życie.

Na koniec cytując klasyka, pytam: "Panie premierze jak żyć?". 

Magda, czytelniczka kobieta.gazeta.pl

od kiedy mozna rozliczyc pit 2021 Ulga dla klasy średniej a wspólne rozliczenie małżonków

Jeśli macie podobne historie możecie się nimi z nami podzielić, wysyłając wiadomość na Facebooku TUTAJ.

Więcej o: