Wiele osób myśli, że może to zrobić po zdanym egzaminie na prawo jazdy. Absolutnie nie

Egzamin na prawo jazdy bywa dość stresujący, ale kiedy już uda nam się go zaliczyć musimy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy, której nie można zrobić tuż po. Ten świeżo upieczony kierowca popełnił ten błąd i może za to słono zapłacić.

Więcej podobnych historii przeczytacie na Gazeta.pl

Kursy na prawo jazdy od lat cieszą się dużą popularnością. W Polsce, żeby móc podejść do egzaminu na prawo kategorii B jazdy trzeba mieć ukończone 18 lat. Niektórzy zaczynają zatem kurs na chwilę przed urodzinami, tak by odbierając dowód osobisty móc zapisać się na egzamin państwowy. Niektórzy uważają, że tak młode osoby nie powinny mieć uprawnień do kierowania pojazdami, bo przez swoją brawurę stwarzają zagrożenie na drodze i doprowadzają do wypadku. Inni z kolei twierdzą, że osoby starsze powinny przechodzić specjalne kursy sprawdzające, czy w swoim wieku wciąż są zdolne do jazdy samochodem. Nie mniej jednak, na ten moment prawo jazdy może zdobyć każdy, kto skończył 18 lat i zdał egzamin państwowy.

Zobacz wideo

Tego absolutnie nie rób po zdanym egzaminie na prawo jazdy

Każdy, kto ma uprawnienia do prowadzenia samochodu, doskonale wie, jak wygląda taki egzamin. Zanim wejdziemy na plac manewrowy, musimy sobie poradzić z egzaminem teoretycznym, który ma sprawdzić nasza ogólną wiedzę. Pytań jest sporo, zatem dobrze jest się do niego odpowiednio przygotować. Kiedy nam się to uda, możemy podejść do egzaminu praktycznego. Na placu manewrowym do wykonania są trzy zadania. Pierwsze z nich to pokazanie egzaminatorowi rzeczy lub miejsc w samochodzie, które wcześniej wylosował dla nas system. Później do wykonania jest łuk i ruszanie na wzniesieniu. Kiedy również to uda nam się zaliczyć, możemy wyjechać na ulicę, gdzie na bieżąco nasz egzaminator będzie wydawał nam kolejne polecenia. Jeśli i to nam się uda, wracamy do WORD-u i otrzymujemy potwierdzenie zdania egzaminu na prawo jazdy. 

Pewien 71-latek z Wyszkowa zrobił to wszystko, o czym pisaliśmy wyżej i zaliczył egzamin państwowy na prawo jazdy. Szczęście jednak nie sprzyjało mu zbyt długo. 17 stycznia w Ciechanowie przy ulicy Mleczarskiej zatrzymała go policja. Jak się okazało, chwilę wcześniej zdawał egzamin na prawo jazdy, z którego otrzymał wynik pozytywny, ale nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. 

Uważał, że jeżeli jest już po egzaminie, to może prowadzić pojazd.

- informuje oficer prasowy ciechanowskiej policji.

Policjanci ustalili, że w 2020 roku mężczyźnie cofnięto uprawienia do kierowania pojazdów. 71-latek tłumaczył, że na egzamin przywiózł go kolega, a on dopiero po zdanym egzaminie wsiadł za kierownicę samochodu. Cóż, za tę lekcję może słono zapłacić. Zgodnie z przepisami za nieprzestrzeganie właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Podsumowując, samochód możemy prowadzić dopiero wtedy, kiedy otrzymamy poświadczające dokumenty o posiadaniu uprawnień. 

Więcej o: