Teresa Lipowska gorzko o aktorkach młodego pokolenia: "Mylę je, bo wszystkie są jednakowe"

Teresa Lipowska udzieliła wywiadu po śmierci swojej koleżanki Barbary Krafftówny, przy okazji wbijając szpilę młodszym koleżankom z branży. - Nie wiem, która jest która, bo wszystkie są jednakowe - podsumowała młode pokolenie aktorek.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Teresa Lipowska, mimo że szerszej publiczności jest znana głównie z roli Barbary Mostowiak w serialu M jak Miłość, jest przede wszystkim cenioną aktorką serialową. I to właśnie na deskach teatru miała okazję współpracować ze zmarłą przed kilkoma dniami Barbarą Krafftówną. Poruszona śmiercią koleżanki Lipowska, zagościła na kanapie w "Pytaniu na Śniadanie", gdzie podzieliła się wspomnieniami na jej temat.

Teresa Lipowska wspomina Barbarę Krafftównę

- To była frajda z nią pracować. To super profesjonalistka, skromniutka do bólu, starająca się wszystko wokół siebie sama zrobić, do końca. Ona nie musiała się zastanawiać, jak być kochaną, ona była kochana. Ogromnie kochana na pewno przez publiczność, bo jej uśmiech, ten perlisty uśmiech, taki śmieszny i jej sposób zachowania, chodzenia, to było niepowtarzalne - zapewniała ciepło wspominając koleżankę.

Następnie nawiązała do młodego pokolenia aktorek, zdobywając się przy tym na nieco gorzkie podsumowanie ich kunsztu aktorskiego.

- Teraz młode koleżanki aktorki mylę, bo nie wiem, która jest która, bo wszystkie są jednakowe. Basi nikt nie potrafi naśladować. Aktorzy i aktorki z naszej półki mieli wpojone, że ten zawód się wybiera, bo się go kocha i do końca jest to pasja. Ja teraz idę do swojego serialu po 22 latach, mam do powiedzenia, że zrobiłam gołąbki, czy muszę pogłaskać wnuka po głowie, ale ja idę i ja chcę to robić, staram się to jakoś ubarwić i to jest to samo z Basią. Basia każdą rolę miała zapiętą na ostatni guzik - skwitowała.