Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na terytorium Polski w okresie od 1 kwietnia do 30 września 2021 roku został przeprowadzony Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Informacje w nim zawarte dotyczyły stanu na dzień 31 marca 2021 r. Polacy mogli wziąć w nim udział poprzez samospis internetowy lub wywiad telefoniczny. Właśnie zostały przedstawione jego pierwsze wyniki.
Zgodnie z pierwszymi opublikowanymi wynikami przez GUS w Polsce na dzień 31 marca 2021 r. mieszkało 38 179,8 tys. osób. Jest to spadek o 0,9 proc., czyli dokładnie 332 tys. w porównaniu do 2011 roku. Zmniejszeniu uległa zarówno liczba kobiet (o 187,8 tys.), jak i mężczyzn (144,4 tys.). Jednak to kobiety nadal stanowią większość polskiej populacji, gdyż aż 51,5 proc.
Nieznaczny spadek liczby ludności nie przełożył się natomiast na spadek liczby mieszkań — wręcz przeciwnie. Mamy do czynienia ze znacznym wzrostem. Wstępne szacunki pokazują, że w 2021 w Polsce było niemal 15,2 mln mieszkań, które zlokalizowane były w około 6,8 mln budynków. W porównaniu do 2011 stanowi to wzrost odpowiednio o 12,6 proc. oraz 13,3 proc.
Narodowy spis powszechny jest szczególnie istotny dla polityki gospodarczej, społecznej czy inwestycyjnej. Pozwala on rządzącym na dostosowanie i określenie zmian, które mają prowadzić do poprawy jakości życia w Polsce. Zwrócił na to uwagę premier Mateusz Morawiecki, który choć podkreślił, że w najbliższym czasie będzie trzeba uporać się z "pułapkami demograficznymi", to sytuacja i tak uległa poprawie:
Wiele danych mówi o tym, że po raz pierwszy w historii Polski mamy dodatni bilans migracyjny. Większa liczba Polaków wraca do Polski, niż z niej wyjeżdża. Spis powszechny nie daje rozwiązań, ale jest kluczowy z punktu widzenia diagnozy.
Wyniki otrzymane z narodowego spisu skomentował także prezydent:
Cieszę się bardzo, że po 10 latach udało się przeprowadzić kolejny narodowy spis powszechny ludności i mieszkań. Spis ma niezwykle doniosłe znaczenie państwowe, przynosi niezwykle ważne dane statystyczne.