Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
Indie są jednym z 30 państw, w których gwałt małżeński nie jest uznawany za przestępstwo. Przepisy te sięgają jeszcze czasów kolonialnych. Podobne zasady obowiązują między innymi w Pakistanie oraz w Afganistanie.
W Indiach wiele osób sprzeciwia się obowiązującym zasadom, gdyż ich zdaniem są one niesprawiedliwe i przestarzałe. Niedawno światowe media obiegła informacja, że do sądu federalnego w Delhi trafił wniosek o nowelizację indyjskiego kodeksu karnego oraz wpisanie do niego gwałtu małżeńskiego. Sędziowie rozpoczęli już przesłuchania w tej sprawie.
Nie wszystkim jednak podoba się ten pomysł. Konserwatywna fundacja Ratujmy Rodzinę Indyjską, zajmująca się prawami mężczyzn, zainicjowała kampanię zachęcającą do "protestu małżeńskiego". Zdaniem członków grupy kryminalizacja małżeńskich gwałtów zagraża mężczyznom oraz ułatwia żonom składanie fałszywych zeznań. Ich zdaniem mężowie staną się przez te zmiany obywatelami drugiej kategorii.
Konserwatyści, którzy sprzeciwiają się nowelizacji kodeksu karnego publikują w mediach społecznościowych posty z hasztagami takimi jak: #MarriageStrike czy #MaritalStrike. W ramach "małżeńskiego protestu" namawiają innych mężczyzn, by nie wstępowali w związki małżeńskie. Alternatywą mają być rodziny bez żon. Mężczyźni będą w nich polegać na więziach społecznych, rodzinnych oraz na sobie.
Innego zdania natomiast są liczni indyjscy prawnicy, którzy twierdzą, że obowiązujące prawo nie zapewnia mężatkom bezpieczeństwa. - Wyjątek ten odmawia jednej klasie kobiet, czyli mężatkom, gwarancji, którą prawo gwarantuje wszystkim innym - napisał w "Hindustan Times" prawnik z Delhi Gautam Bhatia. Jak przypomina prawniczka doradzająca autorkom wniosku Karuna Nundy, zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego Indii, gwałciciel pozostaje gwałcicielem, niezależnie od tego, czy do gwałtu doszło w małżeństwie, czy poza nim.
Warto wspomnieć, że w 2016 toku indyjski rząd sprzeciwił się karaniu za gwałty małżeńskie. Zdaniem polityków mogłoby to prowadzić do nękania mężczyzn.
W grudniu ubiegłego roku informowaliśmy o pladze samobójstw wśród indyjskich kobiet. Według rządowych informacji rocznie 20 tys. z nich odbiera sobie życie. Zdaniem ekspertów jedną z najważniejszych przyczyn tego zjawiska jest szerząca się przemoc domowa. Aż 30 procent kobiet biorących udział w ankiecie rządowej przyznało, że spotkało się z przemocą ze strony małżonków.
Psycholożka Chaitali Sinha, która pracowała w szpitalu psychiatrycznym w Bombaju, w rozmowie z BBC wyjawiła, że kobiety próbowały nawiązać rozmowę i otrzymać wsparcie od innych kobiet podczas zakupów czy podróży pociągiem. Niestety pandemia koronawirusa utrudniła im to.
Gospodynie domowe miały bezpieczną przestrzeń po wyjściu mężczyzn do pracy, ale to zniknęło podczas pandemii. W sytuacjach przemocy domowej oznaczało to również, że często były uwięzione ze swoimi sprawcami. To dodatkowo ograniczało ich ruchy i zdolność do robienia rzeczy, które przynosiły im radość lub ukojenie. Tak więc gniew, ból i smutek narastają z czasem, a samobójstwo jawi się jako ostatnia deska ratunku
- wyjaśniła ekspertka.