Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Grażyna Torbicka była gościnią Małgorzaty Mielcarek w programie "Kobiecy punkt widzenia", w którym dosadnie oceniła sytuację polityczną w Polsce, nie szczędząc przy tym krytyki partii rządzącej. W rozmowie odniosła się także do feminizmu i zakazu aborcji. - Ja pamiętam dokładnie, kiedy był okres transformacji i mówiło się o pluralizmie politycznym, to było coś fantastycznego. Wydawało nam się, że to jest coś cudownego, że teraz będzie można wysłuchać jednej strony, drugiej strony, będzie można posłuchać trzeciej strony, że poprzez różnorodność możemy być bogatsi - zaczęła w programie, nawiązując do okresu transformacji politycznej w Polsce, który jak wskazała, odszedł już w zapomnienie.
- Można mieć różne poglądy polityczne i można móc ze sobą współpracować i porozumiewać się, przekonywać się i argumentować swoje racje. (...) Tak że to absolutnie nie jest normalna sytuacja. Cóż, my jesteśmy podzieleni, to jest wiadome. Musimy się nauczyć siebie nawzajem słuchać, nikt nie mówi, że mamy dążyć i popierać jedną opcję polityczną - kontynuowała, oceniając dalej rządy Prawa i Sprawiedliwości.
- Jest czas dominacji jednej partii, jednych racji, i to w taki sposób absolutnie bezwzględny, który czyni wiele zła - stwierdziła. - My nie możemy nikomu niczego zakazać. Musimy uwierzyć kobietom, że one wiedzą najlepiej, co zrobić, jak zrobić, żeby żyć dalej - dodała, odnosząc się do zakazu aborcji w Polsce.
- Stajemy się strasznym zaściankiem. Nie wiem, co będzie dalej - skwitowała na koniec.