Były "króliczek Playboya" zdradza, że była w ciąży z Hefnerem. "Usunęłam diabelskie nasienie"

Karissa Shannon w rozmowie z "Sunday Mirror" zdecydowała się na osobiste wyznanie. Były "króliczek Playboya" przyznał, że zaszła w ciążę z Hugh Heferem mając 19 lat. On wtedy miał 83 lata. Kobieta wyjaśniła również, dlaczego zdecydowała się na aborcję.

Więcej podobnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl

Choć Hugh Hefner zmarł w 2017 roku, to od dłuższego czasu znowu jest o nim głośno. Wszystko za sprawą głośnego dokumentu o jego życiu "Sekrety Playboya". Coraz więcej kobiet przerywa milczenie i opowiada o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami sławnej posiadłości. Na szczere wyznanie zdecydowała się również Karissa Shannon.

Zobacz wideo

Karissa Shannon zaszła w ciążę w wieku 19 lat z Hugh Hefnerem 

Karissa Shannon trafiła do posiadłości "Playboya" wspólnie z siostrą bliźniaczką. Obie miały wtedy 19 lat. Nie od dziś wiadomo, że Hugh Hefner chciał, żeby jego "króliczki" wyglądały niemalże identycznie, dlatego fundował im operacje plastyczne. Również Karissa miała się takiej poddać. Podczas badania krwi tuż przed planowanym powiększeniem piersi okazało się, że dziewczyna jest w ciąży. 

Nie uprawiałam seksu z nikim innym, więc to musiało być jego dziecko. Ja tylko chciałam pozbyć się tego tak szybko, jak się dało.

- mówi w "Sunday Mirror". 

Dziś 32-letnia Karissa dodaje, że czuła wtedy obrzydzenie o swojego ciała

Byłam obrzydzona moim ciałem i czułam, jakby w moim brzuchu rósł obcy. To jak jakbym miała w sobie diabelskie nasienie. Wolałam, by nikt nie wiedział, że spodziewam się dziecka 83-latka.

Siostra pomogła umówić zabieg 

Kristina, siostra Karissy pomogła jej znaleźć klinikę i umówić zabieg. Obie poprosiły ochroniarzy, by podwieźli je do centrum handlowego. Kiedy odjechali, pod galerię podjechała znajoma dziewczyn, która zawiozła je do właściwego miejsca. 

Bliźniaczki wspominają, że Hugh Hefner zmusił je do seksu podczas ich imprezy urodzinowej. To również przez niego, jak twierdzą, wpadły w głęboką depresję. -"Kiedy umarł, jakaś część nas się zasmuciła, ale inna skakała z radości. Pomyślałyśmy, że nie zniszczy już żadnej dziewczyny. Kiedyś myślałam, że "Playboya" to jedna, wielka rodzina, a tak naprawdę była kultem" - sądzi Kristina.

Według sióstr, ale są to również opinie innych dziewczyn, Hugh Hefner uważał "króliczki" za swoją własność. - "Jeśli złamałyśmy jego zasady, sześciu ochroniarzy ciągnęło nas do pokoju i nie pozwalało wyjść" - opowiada.  Z kolei posiadłość "Playboya" porównuje do zamku. 

Byłyśmy bardzo młode i naiwne. Pamiętam, że Hef był czarujący i miły. Nosił jedwabną pidżamę i kapcie. Był jak król na zamku-taki potężny.

- podsumowuje Karissa.

Więcej o: