Więcej o gwiazdach przeczytacie na Gazeta.pl
Anna Oberc to aktorka, którą możecie kojarzyć z takich produkcji jak: "Samo życie", "M jak miłość", czy "Na Wspólnej". Choć mogłoby się wydawać, że przez lata nie miała problemów z dostaniem angażu w różnych produkcjach, to jej wyznanie rzuciło zupełnie nowe światło na tę sprawę. Okazuje się, że trądzik, z którym zmagała się Anna Oberc był nie tylko dla niej problemem, ale również jej pracodawców. Aktorka na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym doskonale widać, z jakimi problemami skórnymi się zmagała.
- "Wielu z Was pewnie zmaga się z podobnymi problemami. Pewnie wielu z Was nie wie jak z tym żyć, bo to zmora potworna. Trądzik" - zaczęła swój wpis na Instagramie Anna Oberc. Gwiazda przyznała, że nie jest to temat, którym chciałaby się chwalić, ale jeśli jej słowa i wyznanie pomogą choć jednej osobie, to będzie szczęśliwa.
Rzadko udzielam się prywatnie medialnie, ale mam nadzieję, że ten temat pomoże Wam pokonać kompleksy, czy też przywróci wiarę w to, ze to można leczyć... i że jest to problem, który może dotknąć dosłownie wszystkich.
- wyjaśnia gwiazda.
Pod postem Anny Oberc pojawiło się sporo komentarzy od fanek, które dziękują jej, że pokazuje prawdziwe życie bez filtrów. -"Ania, super, że o tym mówisz, bo większość z nas ma mniejsze lub większe problemy z cerą z różnych powodów, a nastolatki widząc "idealne" twarze celebrytek ukrytych za filtrami popadają w kompleksy lub wydają pieniądze na kosmetyki, które im szkodzą. Czas otworzyć oczy wielu osobom" - pisze jedna z obserwatorek.
Anna Oberc w poniedziałek rano gościła w studiu "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała o tym, jaki wpływ miał trądzik na jej pracę, a także przez problemy skórne przez jakiś czas nie wychodziła z domu.
To jest koszmar, dlatego, że cztery miesiące praktycznie nie wychodziłam z domu. Tzn. wychodziłam, ale żeby nie zwariować. Natomiast kontakt z ludźmi był dla mnie bardzo wstydliwy. Czułam się, nie ukrywam, jak trędowata. Wzbudzałam litość u wielu osób, miałam parę niefajnych incydentów. Straciłam pracę, bo aktor jak ma twarz w niedyspozycji, to po prostu nie może pracować.
- wyznała.
Jak się okazuje walka z trądzikiem trwała kilka miesięcy, a sam problem prawdopodobnie powstał poprzez niezdezynfekowane pędzle do makijażu.
Mnie zainfekowano w pracy, to są oczywiście domniemania, ale niedezynfekowanymi pędzlami, gronkowcem.
- "Polecam zrobić wymaz i dowiedzieć się, co to jest, dlaczego, poszukać przyczyny i wtedy działać" - poleciła wszystkim osobom zmagającym się z problemami z cerą.