Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się na planie "Rolnik szuka żony". Mimo zakończenia programiu ich związek trwa nadal, a para właśnie szykuje się do zbliżającego się wielkimi krokami ślubu, planowanego na marzec tego roku. Zakochani, którzy chętnie relacjonują swoją codzienność w mediach społecznościowych, przebywają obecnie w Dubaju, gdzie udali się w podróż przedślubną. Jak się jednak okazało, ich celem nie był wyłącznie odpoczynek od ślubnych przygotowań. Para zdecydowała się bowiem kupić tam obrączki.
Jak poinformowała Paszkin za pomocą mediów społecznościowych, zdecydowali się na zakup obrączek na tamtejszym Targu Złota ze względu na zaskakująco wysokie ceny złota w Polsce, a także długi czas oczekiwania.
- Nastawiliśmy się na kupno obrączek w Dubaju na Targu Złota i… udało się - zaczęła wyraźnie uradowana Paszkin. - Przeżyłam niemały szok w Polsce, kiedy okazało się, że na obrączki czeka się nawet po kilka tygodni, ale ostatecznym argumentem, żeby kupić je właśnie na urlopie, była po prostu cena złota - wyjaśniła.
- Dodatkowo: tu próba jest wyższa, co oznacza więcej złota w złocie, chociaż z drugiej strony podobno jest ono przez to bardziej miękkie i się ściera? Nie znam się, ale wiem, że te obrączki są po prostu piękne i będą tym bardziej wyjątkową pamiątką. Swoją mam zamiar non- stop nosić, Farmer z kolei mówi, że średnio chętnie będzie chodził zaobrączkowany. Ciekawa jestem, jak to u Was w małżeństwach wygląda, nosicie je czy nie? - zapytała fanów, zdradzając, że jej przyszły mąż nie jest zachwycony wizją ciągłego noszenia obrączki na palcu.