Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
To właśnie dzięki artykułowi Jessiki Pressler "How Anna Delvey Tricked New York’s Party People", który ukazał się na łamach New York Magazine, sprawa Anny Delvey zyskała rozgłos. Naciągaczka, podająca się za niemiecką dziedziczkę okazała się być w rzeczywistości córką kierowcy tira i sklepikarki, pochodzących z Rosji.
W 2007 roku Anna w wieku 16 lat opuściła Rosję, przeprowadzając się z rodziną do Niemiec, gdzie pozostała do matury. 4-lata później rozpoczęła studia na prestiżowym londyńskim uniwersytecie Central Saint Martins, na którym jednak zakończyła naukę po zaledwie jednym semestrze. Następnie ambitna Rosjanka zdecydowała się przenieść do Paryża, gdzie rozpoczęła staż w modowym magazynie "Purple". I to właśnie w Paryżu zaczęła przedstawiać się pod zmienionym nazwiskiem - Delvey. W 2013 roku udała się z kolei na Tydzień Mody do Nowego Jorku, w którym postanowiła pozostać na dłużej, przenosząc się do tamtejszej filii magazynu.
Ambitna Rosjanka zachwycona Nowym Jorkiem, chcąc obracać się w kręgu tamtejszej elity, zaczęła przedstawiać się, jako córka niemieckiego milionera, który miał zapewnić jej fundusz powierniczy opiewający na kilkadziesiąt milionów euro. 22-latka miała zapewniać, że przeznaczy je na rozwój sztuki. By więc uwiarygodnić swoje opowieści, założyła fundację, która miała zrzeszać bogatych kolekcjonerów sztuki, a jej celem było uzbieranie 22 milionów dolarów na "rozbudowę i promocję swojej fundacji".
Dzięki barwnym opowieściom Delvey błyskawicznie zyskała sympatię, jak i zaufanie nowojorskiej śmietanki towarzyskiej, co uczyniło z niej stałą bywalczynię najbardziej prestiżowych eventów, gdzie namierzała swoje kolejne ofiary. Rosjanka nie tylko wyłudzała pieniądze na poczet fundacji, ale także zaciągała pożyczki u wysoko postawionych przyjaciół, którzy fundowali jej luksusowe wyjazdy, czy kolacje w najbardziej prestiżowych restauracjach.
Delvey posługiwała się przede wszystkim gotówką, zadłużała karty kredytowe, a wystawiane przez nią czeki były bez pokrycia. Z czasem jednak jej kłamstwa zaczęły wychodzić na jaw - pojawiły się problemy ze wciąż nieuregulowanymi płatnościami za hotele i inne usługi, czy nadal niezwrócone pożyczki przyjaciołom. I to właśnie jedna z jej przyjaciółek, zgłosiła Delvey na policję.
Rachel DeLoache Williams została naciągnięta przez Delvey na niemal 70 tys. dol. (275 tys. zł). Kiedy dowiedziała się, że ta poszukiwana jest za oszustwa bankowe, postanowiła zgłosić "przyjaciółkę" na policję. Jakiś czas później, w październiku 2017 roku Delvey, a właściwie Sorokin została aresztowana. Za oszustwa, wyłudzenia i kradzież groziła jej kara więzienia od 4 do 15 lat. Chociaż wyszła na wolność w lutym 2021 r., już miesiąc później została ponownie aresztowana za przekroczenie terminu ważności wizy, a w areszcie przebywa do dzisiaj.
- "Moim motywem nigdy nie były pieniądze… Byłam żądna władzy" – podkreślała w rozmowie z "The New York Times".
Za zgodę na nakręcenie serialu o sobie Anna Sorokin miała otrzymać od Netfliksa około 300 tysięcy dolarów, które pozwoliły jej spłacić część długów.