Więcej podobnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Buszowanie po lumpeksach dla jednych jest pasją, dla innych formą zarobku. Coraz więcej osób szuka prawdziwych perełek w stylu vintage, które potem może sprzedać dużo drożej. Inni kupują ubrania, dodatki czy buty dla siebie. Bez względu na to, do której grupy ktoś się zalicza, pewne jest, że czasem na znalezienie prawdziwej perełki trzeba poświęcić sporo czasu. Okazuje się, że czasem w kieszeniach ubrań czy torebek można znaleźć naprawdę wartościowe przedmioty.
Jedna z TikTokerek kryjąca się pod pseudonimem "retro.marche" nagrała filmik, w którym zaprezentowała, co ludzie zostawiają w kieszeniach. Jak możecie się domyślać, większość z tych przedmiotów jest bezwartościowa jak chociażby zużyta maseczka, ale zdarzają się również inne ciekawe przedmioty. Możemy do nich zaliczyć, chociażby klucz z brelokiem w kształcie połowy serduszka, który widzimy na filmiku. Internauci zastanawiali się, do czego mógł służyć. Jedni twierdzą, że to po prostu klucz od drzwi wejściowych inni, że może być to klucz pasujący do jakieś skrytki bankowej. Jaka jest prawda, tego się nie dowiemy.
Dość ciekawym znaleziskiem są karteczki, bilety, czy kupony, które można znaleźć w kieszeniach. Dzięki nim możemy w jakiś sposób poznać byłego właściciela danej rzeczy. TikTokerka pokazała, że w jednej kurtce znalazła właśnie taki japoński bilecik. W komentarzach fani wytłumaczyli jej, że jest to po prostu bilet do japońskiego kina.
Najlepszą zdobyczą jest zdecydowanie portfel bardzo popularnej i ekskluzywnej marki Burberry. Już pierwsze znalezisko, czyli plecak tej marki był świetnym łupem, ale kiedy okazało się, że środku znajduje się jeszcze oryginalny portfel, to wartość tego zestawu znacząco podskoczyła w górę. Za podobny portfel w sklepie trzeba zapłacić od 1 tys. do 2 tys. złotych. Biorąc pod uwagę, że jest to model vintage to dla prawdziwych modowych koneserów jest to nie lada gratka.
Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci opisywali swoje kieszeniowe znaleziska. Większość trafiała na pieniądze czasem w złotówkach, a czasem w euro czy dolarach. Pojawiały się również inne historie.
Ja znalazłam kiedyś mini kompas, do dziś go mam.
Kiedyś znalazłam zdjęcie czarno białe ze starszą panią.
Ja znalazłam sztuczną szczękę.
Ja znalazłam zęby jakiegoś zwierzaka w małej foliowej torebce.
- opisują internauci.
Jak widać, w lumpeksie można nie tylko znaleźć prawdziwe perełki, ale również inne ciekawe przedmioty.