Więcej podobnych historii znajdziecie na Gazeta.pl
Lesley Maxwell ma 64 lata i jest zapaloną miłośniczką treningów siłowych. Nie zawsze jednak tak było. Dopiero po 40-stce zaczęła regularnie trenować i startować w zawodach sylwetkowych. Dziś ma na swoim koncie ponad 30 tytułów i medali. Dodatkowo prowadzi treningi personalne dla australijskich gwiazd. W sieci udało jej się zebrać spore grono obserwatorów, bo na Instagramie śledzi ją już prawie 80 tys. fanów.
Partnerką treningową 64-letniej Maxwell jest jej wnuczka Tia. Nie da się ukryć, że na siłowni trudno oderwać od nich wzrok. Zdarza się, że inni trenujący mylą Maxwell właśnie z jej młodszą o 44 lata wnuczką. Niektórzy uważają również, że nie wyglądają jak babcia z wnuczką, a siostry co dla seniorki jest ogromnym komplement. Ponadto ich relacja jest naprawdę wyjątkowa, co widać zresztą w ich social mediach, gdzie publikują wspólne zdjęcia czy relacje na Insta Story.
Według Lesley jeśli kobieta jest starsza, czuje się wtedy znacznie pewniej. -"Kobiety są pewniejsze siebie i seksowne, gdy się starzeją. Dopiero wtedy stają się sobą. W szczególności, jeżeli są wysportowane i zdrowe" - zdradza trenerka. Na Instagramie kobiety nie brakuje zdjęć w bikini czy strojach sportowych, które odsłaniają i uwydatniają jej mocno wysportowane ciało. Cóż, prawda jest taka, że 64-latka ma lepszą formę niż nie jedna młodsza koleżanka.
Kobieta nie ukrywa również, że ma słabość do młodszych mężczyzn. Obecnie ma właśnie takiego partnera.
Jeśli mężczyzna jest wystarczająco odważny, aby podejść do mnie, spojrzeć mi prosto w oczy i zaprosić mnie na randkę, to jest on prawdziwym mężczyzną.
- twierdzi.
Okazuje się, że słabość do młodszych mężczyzn u Lesley Maxwell pojawiła się już w wieku nastoletnim. Według niej nie liczy się wiek, a wspólne zaufanie i to żeby jej partner dorównywał jej energią.