Mała kieszonka w dżinsach to z pozoru niepotrzebny element stroju. Okazuje się jednak, że może być wręcz niezbędny. Wiedzieli o tym m.in. kowboje na Dzikim Zachodzie. Taka kieszonka wszyta w spodnie pomagała przechowywać im pewną rzecz, którą dziś również możemy z powodzeniem do niej włożyć. Wyjaśniamy, do czego była potrzebna i udowadniamy, że wcale nie jest bezużyteczna!
Interesujesz się modą? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mała kieszonka w dżinsach znajduje się wewnątrz nieco większej kieszeni. Kieszenie spodni zazwyczaj położone są równomiernie po obu stronach, na wysokości ud. Zarówno w modelach damskich, jak i męskich można spotkać małą kieszonkę, która często wydaje się być po prostu dodatkowym elementem dekoracyjnym. W ostatnich latach w internecie pojawiło się wiele memów, sugerujących, że owa kieszonka jest tak mała, że z powodzeniem pomieści np. skromną wypłatę. Sugerowano też, że to miejsce na ukrycie zdjęcia ukochanej osoby, lub dużej monety. Tymczasem ten element odzieży miał funkcję jeszcze bardziej praktyczną. Po raz pierwszy pojawił się na Dzikim Zachodzie.
Odpowiedź na pytanie "po co jest mała kieszonka w spodniach?" można znaleźć oglądając... Westerny! Ten gatunek filmu opowiadający o życiu na Dzikim Zachodzie może zawierać sceny, podczas których kowboje chowają do tej małej kieszonki zegarek! Ponieważ noszony na ręku nie był wtedy popularny, do kieszonki chowano zegarek na łańcuszku, aby go nie zgubić. Kieszeń była na tyle ciasna, że zegarek nie wypadał nawet podczas jazdy na koniu. Popularna nazwa kieszeni to "watch pocket".
Dżinsy z początku nie kojarzyły się z modnym ubiorem. Były popularne wśród robotników, jako sztywny i odporny na przetarcia materiał. Ich pierwsze lata świetności przypadają na 1873 rok, kiedy to Levi Strauss wraz z Jacobem Davisem otrzymali patent na produkcję spodni jeansowych. Motyw kieszonki przeniesiono właśnie do dżinsów i dzięki temu wyglądają ciekawie i nowocześnie.