Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Nie milkną echa szokującego dokumentu "Sekrety Playboya", w którym ujawniono mroczne tajemnice Hugh Hefnera, rujnując tym samym fasadę nowoczesnego i wyzwolonego biznesmena, za jakiego uważało się wydawcę kultowego magazynu. Po latach jego współpracownicy postanowili szczerze opowiedzieć o ciemnej stronie redaktora naczelnego "Playboya", a na jaw co rusz wychodzą kolejne zaskakujące fakty z jego życia.
Jedna z bliskich pracownic Hefnera postanowiła przypomnieć też tragiczną historię Dorothy Stratten, zwracając uwagę na jej powiązania z naczelnym "Playboya". Stratten była jednym z najbardziej rozpoznawalnych Króliczków Playboya, z którą karierą Hefner miał wiązać olbrzymie nadzieje. Modelka kilkukrotnie pojawiała się na okładkach magazynu, a w 1980 roku zdobyła prestiżowy wówczas tytuł "playmate roku". Jej kariera została jednak brutalnie przerwana. W wieku zaledwie 20 lat Stratten została zamordowana przez zazdrosnego o nią męża, który uprzednio związał ją i brutalnie zgwałcił.
Jak podkreśla Miki Garcia, która była wówczas dyrektorką ds. promocji marki, aranżującą publiczne występy Playmates, już na rok przed tragiczną śmiercią modelki, próbowała interweniować w jej sprawie u samego Hefnera.
Kiedy kobieta dowiedziała się, że mąż modelki Paul Snider został aresztowany w Vancouver za handel narkotykami i stręczycielstwo, wysłała Hefnerowi notatkę informując o niebezpiecznym zachowaniu Snidera.
- Chciałam ostrzec Hefa, że Dorothy Stratten była z bardzo niebezpiecznym mężczyzną – mówiła Garcia w dokumencie. - Nikt mi nigdy nie odpowiedział - opowiada. - Ochroniarze mówili, że o niczym takim nie wiedzą. Naprawdę? To niemożliwe - podkreśla po latach Garcia.
- Hefa to nie obchodziło, po prostu go to nie obchodziło - przyznała, podkreślając, że Hefner pokładał w Startten wielkie nadzieje, wierząc w to, że modelka pomoże mu sprzedać rekordową ilość czasopism. Jej zdaniem zaangażowanie się Hefnera w jej życie osobiste, mogłoby przeszkodzić mu w realizacji celu, komplikując relacje obu mężczyzn.
Jak przyznała, morderstwo Stratten, było dla niej "kroplą, która przelała czarę goryczy". - Tego było już za wiele. Byłam w szoku - przyznała Garcia, sugerując, że Hefner zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa grożącego modelce.