Weronika Marczuk reaguje na sytuację w ojczyźnie. "Niech Bóg ma w opiece Ukrainę"

Weronika Marczuk w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych odniosła się do sytuacji w Ukrainie, apelując o pomoc dla swoich rodaków. - Zatrzymajcie się, błagam, nie niszczcie życia, chociaż nie krzywdźcie ludzi - pisała poruszona, apelując do Rosjan.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

O 4 nad ranem 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Eksplozje odnotowano m.in. w Donbasie, Charkowie przy granicy z Rosją, Boryspolu pod Kijowem, Odessie, czy samym Kijowie. Na przerażające doniesienia z ojczyzny zareagowała Weronika Marczuk w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych. - Błagam, nie niszczcie życia - pisała poruszona.

Zobacz wideo

Weronika Marczuk apeluje o pomoc dla uchodźców z Ukrainy

- Jednak… wojna…! To nie człowiek, to nie ludzie. Niech Bóg ma w opiece Ukrainę, ludzi, niech ma w opiece wszystkich nas - zaczęła pochodząca z Ukrainy Marczuk. - Bombardowania są wszędzie, wprowadzono już stan wojenny, czołgi wjeżdżają i z Białorusi, i z Rosji, i z Krymu… Na zdjęciu Charków. Zatrzymajcie się, błagam, nie niszczcie życia, chociaż nie krzywdźcie ludzi - pisała w emocjonalnym wpisie, apelując do Rosjan.

Marczuk już od kilku tygodni relacjonowała w mediach społecznościowych niepokojącą sytuację w Ukrainie. - Każdego dnia bez ustanku w głowie myśli o Ukrainie (...). Podziw dla tych, kto tam, na froncie albo i nie. Żyje każdy, moja rodzina również, żyłam przez 4 lata i ja. To, co powtarzamy sobie każdego dnia, 'to wszystko będzie dobrze'. Wiemy, że największą naszą siłą jest spokój i wiara. To najbardziej wykańcza wroga. Ta pewność, że nie mogą nas straszyć czy zawojować. A najbardziej nas wzmacnia to, że każdy robi to, co umie najlepiej, zachowując spokój i mając w sercu tą piękną, niezależną i walczącą wciąż o wolność Ukrainę. Największym wsparciem jest właśnie zainteresowanie, poznawanie, współpraca i ta solidarność, którą dziś otrzymują Ukraińcy od Polski i jej obywateli - pisała kilka dni temu.

Maja Bohosiewicz szczerze o swojej depresji: 'byłam przekonana, że nie jest to możliwe' (zdjęcie ilustracyjne) Bohosiewicz szczerze o swojej depresji: "byłam przekonana, że nie jest to możliwe"

Poruszona losem swoich rodaków, aktywnie zaangażowała się także w pomoc uciekającym z kraju. - Czas na konkretną pomoc: - jadą już do granic Polski w tej chwili 5 rodzin z dziećmi, których muszę rozmieszczać w domach tych, którzy gotowi przyjmować u siebie. Proszę, nie ma obaw, Ukraińcy nie oczekują nic nadzwyczajnego. Ważne, by ich oszczędności nie trwonić bez sensu na hotele. Wierzę, że to tymczasowa sytuacja a środki na pomoc dalszą będę zebrane. Proszę wszystkich o pisanie tu pod postem. Nie mam możliwość przyglądać prywatnych wiadomości, choć się staram. Jeśli już - to pisać na FB Weronika Marczuk. Będę informować na bieżąco o sytuacji i potrzebach - informowała Marczuk, prosząc o pomoc. 

Skierowała także apel o zaprzestanie współpracy z rosyjskimi firmami. - Przestańcie, proszę, współpracować z rosyjskimi firmami! Instagramowicze tak samo wspomagają gospodarkę agresora, promując produkty. Bądźmy solidarni! - apelowała.

 

Ewa Adrianna Zalewska Ada przez wiele lat żyła z depresją. "Umycie włosów stało się piekielnie trudne"

Więcej o: