Więcej o aktualnej sytuacji w Ukrainie przeczytasz na Gazeta.pl
W czwartek 24 lutego o czwartej nad ranem czasu polskiego rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W pierwszych jej godzinach przeprowadzono ostrzał rakietowy wokół m.in. Kijowa, Odessy i Charkowa, lotnisk i baz wojskowych. Do północy 24 lutego, jak poinformował Wołodymyr Zełenski, w wyniku starć zginęło blisko 140 osób po stronie ukraińskiej. Do mediów docierają także doniesienia o próbie zajęcia Kijowa przez wojska rosyjskie. Napiętą sytuację na Ukrainie na bieżąco relacjonują znane ukraińskie osobowości ze świata show-biznesu, kultury i sportu, którzy apelują także o zakończenie konfliktu.
- Nie ma innego wyjścia niż chwycić za broń i walczyć z Rosją. Mieszkańcy Kijowa mają broń i stali się żołnierzami gotowymi do obrony naszego miasta, które jest zagrożone przejęciem przez Rosję. Wierzę w Ukrainę, w mój kraj, w mój naród i w to, że powstrzymamy inwazję - mówił w piątek rano były pięściarz i obecny mer Kijowa, Witalij Kliczko.
Piosenkarka Jamala, która zwyciężyła Eurowizję w 2016 roku, zaapelowała z kolei do zagranicznych fanów o wsparcie dla swoich rodaków. - Moi drodzy przyjaciele zza granicy. Putin i rosyjska armia rozpoczęła pełną inwazję na Ukrainę. Proszę, wspierajcie Ukrainę, jak tylko możecie. Dość wojny na Ukrainie. Trzeba powstrzymać rosyjską agresję - prosiła na Instagramie.
Na sytuację Ukrainy starał się zwrócić uwagę fanów także piłkarz Ołeksandr Zinczenko, zawodnik zespołu Manchester City. - Cały cywilizowany świat martwi się sytuacją mojego państwa. Nie mogę trzymać się od tego z daleka. Na zdjęciu widać mój kraj, w którym się urodziłem i wychowałem. Kraj, którego barw bronię na międzynarodowej arenie sportowej. Kraj, który staramy się wysławiać i rozwijać. Kraj, którego granice muszą pozostać nienaruszalne. Ukraina należy do Ukraińców i nikt nigdy nie będzie mógł do sobie przywłaszczyć. Nie poddamy się, chwała Ukrainie! - pisał przejęty.
Na emocjonalny wpis zdobyła się też jedna z najpopularniejszych influencerek na Ukrainie, Sofia Stuzhuk. - Nie mogę uwierzyć, że żyjemy w takich czasach. Myślałam, że minęły najstraszniejsze czasy, kiedy władze tak lekceważyły ludzkie życie. A dziś obudziły mnie odgłosy wybuchów i wołań bliskich. Nie chcemy wojny. Chcę zostawić świat moim dzieciom. Nie możemy panikować. Ale nawet ja się boję. Nigdzie nie uciekamy. (…) Chcemy Pokoju. Chcemy żyć spokojnie w naszym kraju - apelowała przejęta.