O obecnej sytuacji w Ukrainie przeczytasz na Gazeta.pl
Od kilku dni trwa inwazja wojsk rosyjskich w Ukrainie. Nie tylko armia, ale również ludność cywilna broni swojej ojczyzny. Niedawno pisaliśmy o kobietach, które choć przerażone, chwyciły za broń i ramię w ramię często ze swoimi mężami stają do walki z wrogiem. Wiele osób ukrywa się w bezpiecznych miejscach, ale kiedy zapasy się kończą, muszą wyjść do pobliskich sklepów, które w wielu miastach wciąż pozostają otwarte.
W mediach społecznościowych pojawia się mnóstwo zdjęć i nagrań z objętych wojną terenów. Osoby, które zostały w kraju, chcą pokazać światu, jak wygląda sytuacja w Ukrainie od środka. Jedna z użytkowniczek TikToka na swoim profilu opublikowała filmiki ze sklepów spożywczych i stacji benzynowych. Dodajmy, że nagrania pochodzą sprzed kilku dni. Obecnie sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do sklepu. Może kupimy jakieś owoce, banany dla mojej córki.
- zaczyna swój filmik kobieta.
Na nagraniu widać wnętrze sklepu, zamknięty kantor, żołnierzy stojących przy kasie i puste sklepowe półki. Rzeczywiście jedzenia jest coraz mniej, choć zostały jeszcze jakieś owoce i warzywa. Nie ma za to praktycznie w ogóle pieczywa.
W dalszej części filmiku kobieta pokazuje, że stacje benzynowe są zamknięte, bo nie ma na nich paliwa. Widać też sporo samochodów, które uciekają z ogarniętego wojną Kijowa.
W innym nagraniu kobieta pokazuje wnętrze kolejnego sklepu. Tam również półki świecą pustką. Do stoiska z pieczywem ustawiła się znaczna kolejka. Kobiecie udało się kupić dwie bagietki, które były jedną opcją. Przy kasie można znaleźć jeszcze sporo batonów i słodyczy, które użytkowniczka TikToka wsadziła do swojego koszyka.
Bierzesz, co możesz.
- słyszmy na nagraniu.
Choć spora część narodu ukraińskiego opuściła swój kraj i uciekła, chociażby do naszego kraju, wiele osób wciąż pozostało w swoich miejscowościach. Życie tam nie wygląda normalnie, jednak wciąż takie miejsca jak sklepy spożywcze czy apteki działają. Wiele osób z Polski organizuje zbiórki najpotrzebniejszych produktów, które nie tylko przywożone są pod granicę, ale również trafiają wgłąb Ukrainy.
Gazeta.pl włączyła się w akcji pomocy dla Ukrainy. Zobacz, jak też możesz pomóc.