Może się zdarzyć tak, że w mieszkaniu zgromadzi się wilgoć, którą zauważysz na oknach, a nawet na ścianach. To bardzo niebezpieczne zjawisko, szczególnie kiedy wynosi powyżej 60%. Wówczas jest odbierana jako "duszność" czy "parność" i powoduje złe samopoczucie. Pojawia się szczególnie zimą przy zmianach temperatur. Powietrze za oknem jest chłodne, a w mieszkaniu kaloryfery - rozgrzane. Znamy prosty sposób na pozbycie się wilgoci, który nic nie kosztuje.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pochłaniacz wilgoci to niewielkie urządzenie, które usuwa wilgoć z powietrza, przekształcając ją w solankę. W trakcie takiego procesu niewielka tabletka stopniowo zmniejsza objętość, aż wreszcie jest rozpuszczana do końca. Jeśli pomieszczenie jest mocno zawilgocone, to w krótkim czasie zauważysz, że solanka zbiera się w zbiorniku urządzenia. Koszt pochłaniacza wilgoci to koszt około 25 złotych.
Przy zakupie nowych butów, lub innych przedmiotów z pewnością zauważysz, że do środka wrzucono niewielkie woreczki wypełnione granulatem. Woreczki opisane są jako silica gel. Tłumacząc na język polski - jest to żel krzemionkowy. Służy jako środek osuszający, używany do usuwania wilgoci. Dzięki temu, kiedy kupujemy buty, są one idealnie suche i zabezpieczone przed wilgocią, podobnie jak inne produkty.
Woreczki znajdujące się w butach, czy paczce z wysyłką zazwyczaj wyrzucamy do kosza i nie zwracamy na nie uwagi. Warto gromadzić je w domu, aby po uzbieraniu wystarczającej liczby stworzyć z nich coś jeszcze bardziej przydatnego. Wystarczy, że skleisz je ze sobą np. taśmą papierową. Umieszczone blisko siebie stworzą źródło pochłaniania wilgoci, które możesz umieścić w dowolnym miejscu. Przyklejając taki domowy pochłaniacz wilgoci nieopodal okna, lub na ścianie sprawisz, że miejsce się osuszy.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina