Więcej ciekawych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Matylda Krzesińska przyszła na świat w 1872 roku. Była córką rezydujących w Petersburgu tancerzy - Julii z Dymińskich oraz Feliksa Krzesińskiego - nazywanego "królem polskiego mazura". Przyszła baletnica rozpoczęła naukę tańca w wieku trzech lat. Jej pierwszym nauczycielem był ojciec, w następnych latach trafiła do szkoły baletowej.
W 1890 roku po swoim przedstawieniu dyplomowym Matylda poznała 22-letniego Mikołaja Aleksandrowicza Romanowa. Baletnica zakochała się w nim od pierwszej spojrzenia. Potwierdzają to zapiski z jej dziennika:
Nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy, ale z miejsca zakochałam się w nim. Jeszcze dziś widzę jego niebieskie oczy o czarującym, miłym spojrzeniu. Przestał być dla mnie następcą tronu, zapomniałam o tym, a wszystko było jak sen.
Z kolei on zanotował w swoim pamiętniku:
Krzesińska zdecydowanie mi się podoba.
Mimo to ich romans nie wybuchł gwałtownie. W tym czasie baletnica mieszkała jeszcze ze swoimi rodzicami. W końcu jednak przeprowadziła się do willi przy prospekcie Angielskim, która została wynajęta przez dwór Romanowów. Dzięki temu zakochani mogą rozwijać swoją relację.
W latach 1892-1893 ich romans nie było już tajemnicą. Dlatego też zaczęto mówić, że nad Rosją zawisło ryzyko zagrożenia sukcesji tronu. Widząc, jak rozwija się relacja z Krzesińską, rodzice carewicza Mikołaja wymusili na nim zgodę na małżeństwo z księżniczką heską Alicją.
Związek baletnicy i carewicza skończył się w 1984 roku. Mikołaj zaręczył się wówczas z księżniczką Alicją. Co ciekawe z powodu zakończenia relacji Matylda otrzymała na własność nie tylko wspomnianą willę, lecz także odszkodowanie w wysokości 100 tysięcy rubli. Poza tym jako była kochanka cara mogła liczyć na uprzywilejowaną pozycję na petersburskiej scenie. Jeśli wierzyć relacji tancerki, jeszcze chwilę po rozstaniu korespondowała z Mikołajem. Następca tronu miał jej wyznać w jednym z listów:
Dni, jakie spędziłem z Tobą, pozostaną w mojej pamięci najbardziej promiennym wspomnieniem młodzieńczych lat.
Kilka lat temu do rosyjskich kin wszedł film "Matylda" o romansie Matyldy Krzesińskiej i cara Mikołaja II. Jeszcze przed swoją premierą obraz wywołał falę protestów w Rosji. Wiele osób uznało, że jest to film obrazoburczy. Powód? W 2000 roku zamordowany przez bolszewików car Mikołaj II został kanonizowany oraz uznany za świętego carskiego cierpiętnika. Środowiskom konserwatywnym i religijnym romans przyszłego cara z baletnicą był więc bardzo nie w smak. Grupa specjalistów od prawa, religii i psychologii przygotowała nawet 39-stronnicową ekspertyzę filmu. Ich zdaniem obraz jednoznacznie obraża uczucia religijne i bezcześci pamięć ostatniego cara Rosji. A wcielająca się w główną postać, polska aktorka Michalina Olszańska, jest wulgarna i zachowuje się jak gwiazda porno.