Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
Mogłoby się wydawać, że skoro każda z nas doskonale wie, jaki rozmiar nosi, może w ciemno kupować większość ubrań. Nic bardziej mylnego. Czasem bywa i tak, że gdy nagle w jakimś sklepie kobieta nie mieści się w swój rozmiar, czuje frustracje i od razu myśli, że przytyła. Warto jednak zdać sobie sprawę, że coraz częściej rozmiar na metce niezbyt wiele nam mówi, gdyż niemal każda marka wprowadza swoją rozmiarówkę. Aby to udowodnić i pokazać kobietom, by nie przywiązywały uwagi do cyferek na ubraniach, pewna instagramerka postanowiła przeprowadzić test, a efektami podzieliła się na swoim profilu.
Kobieta prowadząca na Instagramie profil pod nazwą @mariafowler_ postanowiła wybrać się do takich sklepów, jak H&M, Zara, Next i New Look, by w każdym z nich przymierzyć spodnie w rozmiarze 12, a filmikiem z przymierzalni podzieliła się w sieci. Jak się okazuje, różnice w przypadku tego samego rozmiaru między spodniami różnych marek są zaskakująco duże. Jedne były bowiem za małe, inne dobre, a jeszcze inne za duże.
- Wielu z was chciało tę rolkę i mam nadzieję, że pomoże. Chciałam coś przetestować i przymierzyć jeansy w rozmiarze 12 w tym samym stylu, ale w różnych sklepach i wyniki są alarmujące. Jak można oczekiwać, że tak wiele kobiet poczuje się w pełni pewnie podczas zakupów, jeśli sprzedawcy nie będą trzymać się standardowych rozmiarów? Przed laty nie kupowałam ubrań w o rozmiar większych. Kiedyś czułam się zawstydzona, niepewny. A teraz, dzięki potędze internetu, zdaję sobie sprawę, że jest to ogromna rzecz, którą zauważa wiele kobiet. Mam nadzieję, że podkreślenie tego przypomina ci, że jeśli nie możesz zmieścić się w tych dżinsach lub tej sukience, weź większy rozmiar i nie denerwuj się tym. Twoje ciało nigdy nie było problemem - napisała pod wideo.
Przymierzyła ten sam rozmiar spodni w różnych sklepach i... bardzo się zdziwiła https://www.instagram.com/mariafowler_/
Pod postem pojawiło się także wiele komentarzy od internautek:
Dzięki za to! Rozmiar to tylko numer
Jeśli but nie pasuje, nie obwiniamy naszych stóp! Obwiniamy but! To samo musimy zrobić z ubraniami!
Dziękuję za udostępnienie tego, które pokazuje, jak różne są rozmiary w różnych sklepach
- czytamy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.