Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wzmacniacze smaku takie dodawane są do żywności nie od wczoraj. Niektóre z nich spożywane w nadmiernej ilości mogą powodować czasem poważne dolegliwości. Jednym z nich i najpopularniejszym jest glutaminian sodu.
Glutaminian sodu to sól sodowa kwasu glutaminowego, używana jako substancja wzmacniająca smak i zapach wielu produktów spożywczych. Na etykietach oznaczana jest symbolem E621. Występuje on naturalnie w produktach takich jak np. mięso, grzyby, owoce morza, mleko, parmezan, sos sojowy czy w niektórych warzywach. Używany jest też jednak jako sztucznie wytworzony dodatek do żywności, a jej nadmierna ilość może powodować czasem groźne dolegliwości.
Glutaminian sodu najczęściej kojarzony jest z wysoko przetworzoną żywnością. Substancję tą najczęściej znajdziemy w gotowych produktach jak np. kostki rosołowe, zupki chińskie, chipsy, gotowe produkty fast food czy gotowe sosy i dipy. Znaleźć go można także w wielu innych produktach żywnościowych takich jak parówki, pasztety oraz wędliny. W związku z tym bez większego wysiłku możemy spożywać go w prawie każdym posiłku, a to doprowadza do jego nadmiernego spożycia.
Substancja ta nie jest klasyfikowana jako substancja szkodliwa i jest zalegalizowany w Unii Europejskiej pod nazwą kodową E621. Jednak glutaminian sodu uznawany jest za przyczynę tzw. syndromu chińskiej restauracji dlatego, że często nadużywany jest właśnie w tej kuchni. Głównym efektem ubocznym stosowania dużej ilości glutaminianu sodu w codziennej diecie są wzdęcia i bóle brzucha, migreny, a także zaburzenia prawidłowej pracy układu nerwowego u dzieci. Jego nadmierne spożycie może prowadzić także do zawrotów głowy, przyspieszonego rytmu serca i palpitacji, uczucia niepokoju i nadmiernej potliwość. U osób nadwrażliwych glutaminian sodu może powodować nawet reakcje alergiczne.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina