Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Scarlett Gladwin przez lata mierzyła się z przytykami ze strony rówieśników, którzy wyśmiewali jej wygląd "emo". Lata docinek odbiły się na psychice Gladwin, która chcąc zerwać z dawnym wizerunkiem, zdecydowała się na szereg operacji plastycznych.
- W ogóle nie byłam pewna siebie, dorastając. W szkole byłam bardzo cicho, byłam blada i miałam czarne włosy - wspomina Gladwin w rozowie z "The Mirror". Swoją metamorfozę rozpoczęła więc od przefarbowania włosów na blond oraz regularnych wizyt na solarium.
W wieku 18 lat zdecydowała się jednak na swój pierwszy zabieg, a od tamtej pory na operacje plastyczne wydała już 30 000 tysięcy funtów, czyli ponad 167 tysięcy złotych.
- Miałam operacje piersi i nosa, obie wykonane w Wielkiej Brytanii, miałam też dwa brazylijskie liftingi pośladków w Marbelli, licówki zrobione w Turcji, a także wiele wypełniaczy i przedłużanie włosów. Wydałam około 30 000 funtów, plus co miesiąc robię paznokcie za 75 funtów i rzęsy co dwa tygodnie - wylicza.
- Przyjaciele i rodzina upierali się, że BBL [brazilian butt lift - red.] jest o krok za daleko i powiedzieli mi, że przeczytali, że to najniebezpieczniejsza procedura. Ale dla mnie korzyści przewyższały ryzyko. Wszyscy mówią mi, żebym już nie robiła sobie więcej operacji, ale ja już myślę o trzeciej rundzie podnoszenia pośladków - przyznaje otwarcie.
Zobaczcie, jak teraz wygląda.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.