Spędzali wakacje w Tajlandii. Popełnili błąd, który boleśnie odczuli. Ostrzegają innych

Pewna para podcza wakacji w Tajlandii kupiła na miejscu krem z filtrem. Wystarczyła jednak chwila na słońcu, by ich skóra posmarowana tym kosmetykiem uległa poparzeniu, a na ramionach pojawiły się pęcherze. - Krem był podrobiony - twierdzi kobieta. Wideo, które opublikowali w sieci ma być ostrzeżeniem dla innych.

Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl

Zobacz wideo Poparzona skóra? Trzy skuteczne sposoby na uśmierzenie bólu

TikTok to obecnie jeden z najpopularniejszych portali społecznościowych na świecie, gdzie użytkowniczki oraz użytkownicy dzielą się filmikami o przeróżnej tematyce. Znajdziemy tam m.in. układy taneczne, makijażowe i domowe triki, przepisy oraz wiele innych. Część obecnych na tej platformie osób, od czasu do czasu dzieli się również historiami ze swojego życia. Niektóre z nich bywają prawdziwą przestrogą dla innych.

Spędzali wakacje w Tajlandii. Kupili na miejscu krem z filtrem i szybko tego pożałowali: "Problem pojawił się pierwszego dnia"

O tym, jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna podczas egzotycznych wakacji, boleśnie przekonała się na własnej skórze pewna para spędzająca urlop w Tajlandii. Po tygodniu wakacji prawdopodobnie skończył im się krem z filtrem, który ze sobą przywieźli i postanowili dokupić coś na miejscu. Okazało się, że to był błąd, którego efektami podzielili się publikując nagranie na TikToku. 

Ja i mój chłopak spędzaliśmy najlepsze chwile w naszym życiu w Tajlandii, dopóki nie kupiliśmy podrobionego kremu przeciwsłonecznego 

- napisała Lauren na nagraniu. - Wyobraźcie sobie nałożyć podrobiony krem przeciwsłoneczny na bobasa lub dziecko - dodała pod postem.

Niektórzy uważają, że przyczyna może leżeć w zbyt małej ilości nałożonego produktu. Kobieta wyjaśniła jednak, że zużyli z chłopakiem całe opakowanie kremu, a na słońcu przebywali przez dwie godziny. Jednak mimo tego nabawili się poparzeń na całym ciele, a także pęcherzy na ramionach.

Jesteśmy tu od tygodnia. Kupiłam tajski krem przeciwsłoneczny i problem pojawił się pierwszego dnia kiedy go użyliśmy. Wcześniej korzystałam z filtra 50, spędzałam czas na słońcu i nie byłam poparzona. Krem z filtrem był podrobiony

- zaznaczyła.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: