Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Emerytury stażowe to temat wciąż poruszany przez obywateli i gorący od kilku lat. Ich wprowadzenie obiecał prezydent, Andrzej Duda w czasie swojej kampanii wyborczej. Jednak pierwszy projekt w tej sprawie złożony został do sejmu nie przez Prezydenta a przez NSZZ Solidarność.
Jak już wspomnieliśmy najpierw swój projekt, dotyczący emerytur stażowych do Sejmu złożyło NSZZ Solidarność. Następnie to Andrzej Duda złożył stosowny projekt, w którym opisane są zasady przejścia na emeryturę stażową. Z jego treści wynika, że będzie można z niej skorzystać od 2023. Oczywiście najpierw musi się na to zgodzić Sejm i Senat. Ponadto, aby móc z niej skorzystać trzeba będzie mieć przepracowany określony czas pracy. Ma to być:
Ponadto projekt Prezydenta zakłada, że aby przejść na emeryturę stażową, należałoby zebrać kapitał emerytalny wystarczający na emeryturę w wysokości co najmniej najniższej emerytury.
Projekt "Solidarności" zakłada mniejszy staż pracy potrzebny do przejścia na emeryturę stażową w porównaniu do projektu Andrzeja Dudy. Przewiduje on, że emerytura stażowa byłaby możliwa dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 roku, jeśli ich okresy składkowe oraz nieskładkowe wynosiłyby:
Co więcej, świadczenie to nie mogłoby być niższe od aktualnie obowiązującej minimalnej emerytury. Pierwsze czytanie projektu odbyło się już 15 grudnia 2021 roku, jednak od tamtej pory brak nowych informacji w sprawie dalszych postępów nad pracami.
W internecie można znaleźć wiele komentarzy na temat emerytur stażowych. Obywatele jasno komunikują chęć ich wprowadzenia w życie:
PREZYDENCIE MIEJ HONOR I WPROWADŹ EMERYTURY STAŻOWE TAK JAK OBIECAŁEŚ WYBORACH LUDZIE CHCĄ ODPOCZĄĆ ILE JESZCZE BĘDZIEMY CZEKAĆ
Chcemy wcześniejszych emerytur
To jest właśnie ta demokratyczna sprawiedliwość, jedni przechodzą na emeryturę w wieku 45 lat a drudzy na cmentarz na wieczny, niech si wreszcie ta władza przebudzi.
System emerytalny jest niesprawiedliwy brak emerytur stażowych, określenie górnej granicy lat pracy to dowód jak rządy traktują długo pracujących. Twierdzenie, że są kosztowne to bzdura, wystarczy dopasować i zwiększyć staż lat pracy, aby ci najbardziej spracowani mogli wreszcie odpocząć. Na przykład ja mam 47 i pół roku pracy a muszę jeszcze pracować 2 i pół roku do wieku, czyli 50 lat -to jest chore, jak to się ma do tych, co mają wysokie emerytury po 25 latach????? Czyli jestem niewolnikiem.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina