Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Austin Greene uzależnił się od amfetaminy i heroiny już jako 13-latek. - Po marihuanę sięgnąłem w wieku zaledwie 11 lat. Później było tylko gorzej. Czułem, jakbym umierał - przyznaje mężczyzna, który na TikToku szczerze opowiada o swojej walce z nałogiem.
W 2019 r. u Greena zdiagnozowano wirus wątroby typu B i C. - Byłem w szpitalu i nie mogłem się poruszać. Wyglądałem jak zombie. Gdy wyszedłem z placówki, wszystkie pieniądze przeznaczałem na zakup narkotyków. To było wtedy moje całe życie - mówi, przyznając, że nawet zły stan zdrowia nie był dla niego wystarczającym powodem dla podjęcia próby zerwania z nałogiem.
Momentem przełomowym, który zmotywował Greena do podjęcia walki z uzależnieniem, było odebranie mu praw rodzicielskich do córki. Dziewczynka przyszła na świat w 2013 roku, jednak ze względu na uzależnienie obojga rodziców, trafiła do rodziny zastępczej. To właśnie wtedy Greene postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość.
- To był najtrudniejszy moment mojego życia. Wtedy wszystko się zmieniło - wspomina Greene, który od 500 dni nie zażywa narkotyków. - Kiedy byłem na detoksie, wiele razy chciałem się poddać, ale gdy wszystkie toksyny wreszcie opuściły moje ciało, zacząłem myśleć trzeźwo. Do dziś nie jest łatwo, ale walczę każdego dnia - mówi.
Obecnie 27-latek mieszka z matką i angażuje się w opiekę nad córką. - Moja córeczka nareszcie odzyskała ojca. Chociaż tego nie przyzna, nienawidziła osoby, którą kiedyś byłem - wyznaje Greene, który poprzez swoją historię stara się zachęcić innych do podjęcia walki z nałogiem. - Musisz tylko w siebie uwierzyć i znaleźć coś, co da ci poczucie sensu życia - podkreśla.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.