Więcej ciekawych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Jak informuje BBC, pewien zbieracz śmieci znalazł list w butelce na brytyjskim wybrzeżu, który został wrzucony do rzeki Humber 56 lat temu w północno-wschodniej Anglii. List był w bardzo dobrym stanie. Jego autorkami były dwie piętnastolatki - Janet Blankley oraz Jennifer Coleman. Dziewczyny wrzuciły butelkę do wody w 1966 roku tuż przy ujściu rzeki Humber.
Co ciekawe, list został znaleziony kilka metrów od miejsca, w którym wrzucono go do wody. Autorki listu informowały w nim, że poszukują miłości życia. Liczyły na to, że znajdą go jacyś chłopcy w wieku 16-18 lat. Dziewczyny poprosiły ich nawet o to, by do listów dołączyli swoje zdjęcia.
Brytyjscy dziennikarze postanowili skontaktować się z autorkami listu. Okazuje się, że dziewczyny straciły ze sobą kontakt po ukończeniu szkoły średniej, a Jennifer w następnych latach przeniosła się do Australii. Gdy przypomniano jej o liście sprzed 56 lat, była "absolutnie zaskoczona". Wyznała także, że nigdy nie zastanawiała się nad jego losem. Była jednak pod wrażeniem, że w większości wiadomość pozostała sucha.
Jakiś czas temu informowaliśmy o innym liście w butelce, o którym zrobiło się głośno w mediach na całym świecie. Co ciekawe, został on znaleziony także w Wielkiej Brytanii na Castle Beach. Jego autorką była sześcioletnia wówczas Anna, która nadała go z Bahamów, 21 czerwca 2001 roku. List zawierał krótką wiadomość:
Proszę, nie zanieczyszczaj. Dziękuję.
Zdaniem znalazcy, prośbę dziewczynki można rozumieć jako swoisty apel o niezanieczyszczanie planety. Oprócz krótkiej notki Anna zamieściła w liście także swój adres z prośbą o kontakt. Całą historię poznasz tutaj: