Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Sarah Nicole Landry to znana influencerka body-positive, która walczy z zakłamanym obrazem rzeczywistości kreowanym w mediach społecznościowych. Jej Instagram pozbawiony jest wyidealizowanych obrazków, jakie zwykliśmy oglądać w sieci, a Landy pokazuje tam prawdziwe oblicze macierzyństwa, za co szczególnie cenią ją fanki. Jej konto na Instagramie obserwuje już ponad 2 mln użytkowników.
Landry poprzez swoją działalność w mediach społecznościowych stara się zachęcić kobiety do samoakceptacji. Jak przyznaje, sama jest mamą trojga dzieci i przez długi czas miała problem z zaakceptowaniem zmian, jakie zaszły w jej ciele po ciążach.
- Przez całe życie powtarzano nam, że jesteśmy czymś, co trzeba naprawić, czymś, co trzeba zmienić, czymś, co ma zadowolić i usatysfakcjonować innych. Kiedy nie spełniamy tych oczekiwań, czujemy się tak, jakbyśmy całkowicie zawiedli – zauważyła w jednym z postów. Bo, jak podkreśla, to właśnie chęć zyskania aprobaty innych sprawia, że tak trudno nam siebie zaakceptować. - Problem polegał na tym, że nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się, co mi się podoba - przyznaje.
- Jeśli mamy znormalizować wygląd, to znormalizujmy też odczucia. Że czasem jest to radość, wdzięczność i zrozumienie. A innym razem jest to żal, złość i wstyd. Tańczymy pomiędzy tymi emocjami - wyznaje mama trojga dzieci. Jednocześnie podkreśla, że żadne z wymienionych uczuć nie jest powodem do obwiniania się i każdy z nas ma prawo do złości, smutku, wstydu, czy zmęczenia. - Pozwólmy sobie odpuścić. Pozwólmy sobie żyć - apeluje.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.