Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Nie milką spekulacje na temat kryzysu w małżeństwie księcia Alberta i księżnej Charlene. I choć rodzinne zdjęcie opublikowane na oficjalnym profilu rodziny książęcej Monako w mediach społecznościowych miało zapewne uciszyć krążące w kuluarach plotki, stało się wręcz przeciwnie. Specjalistka od mowy ciała Judi James, poddała bowiem analizie zdjęcie rodziny książęcej, zwracając przy tym uwagę na kilka istotnych szczegółów, rzucających nieco światła na panujące pomiędzy nimi relacje.
- Napięta pozycja i wyraz twarzy Alberta sugerują chęć zasygnalizowania siły i pokazania się jako obrońcy swojej rodziny. Mowa jego ciała jest jednak sztywna ( ...). Jego prawa ręka sięga za żonę, nie dotykając jej przy tym, a lewa z kolei mocno ściska ramię syna w geście rodzicielskiej otuchy. Spięty książę Albert wygląda niezręcznie - stwierdziła ekspertka, zwracając przy tym uwagę na dystans pomiędzy księżną i księciem.
Podczas gdy książę Albert - jej zdaniem - pozując do zdjęcia czuł się co najmniej niekomfortowo, jego bliscy wydają się cieszyć swoim towarzystwem.
- Księżna Charlene zademonstrowała swoją mocną więź z córką Gabriellą, sygnalizując, że jej relacje z dziećmi pozostały silne, mimo że spędziła miesiące z dala od rodziny. Córka kładzie się na kolanach matki z wyrazem naturalnego uczucia i relacji, wyczekując przytulenia. Nawet ich głowy przechylają się, a uśmiechy wyglądają jak lustrzane odbicie, co sugeruje bliskie, kochające więzi - zauważyła James.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina