Więcej podobnych historii znajdziecie na Gazeta.pl
James Hamblin podjął się niecodziennego wyzwania. Mężczyzna, chcąc zredukować codzienne wydatki, postanowił nie kupować kosmetyków, tym samym zrezygnował z ich używania podczas kąpieli. W rozmowie z "thesun.co.uk" przyznał, że przestał używać żeli pod prysznic, mydła, poza myciem rąk, a także dezodorantu. Do kąpieli stosował tylko i wyłącznie wodę. Jakie wysnuł wnioski po pięciu latach?
Prawda jest taka, że rytuały pielęgnacyjne znane nam są od setek lat. Lekarz zauważa, że na co dzień używamy jednak zbyt wielu kosmetyków, przez co pozbywamy się z naszej skóry mikrobów. Ich zadaniem jest chronić nasz układ odpornościowy przed najróżniejszymi bakteriami. Jak wyjaśnił James Hamblin na naszej skórze żyją tryliony mikroorganizmów. Jeśli żyją w równowadze ilościowej i gatunkowej, pomogą ochronić nas przed takimi chorobami jak np. łuszczyca, egzema czy łupież. Ponadto wspierają układ odpornościowy, redukują stany zapalne i zapobiegają przedostawaniu się patogenów do organizmu. Część mikrobiomów żywi się olejami produkowanymi przez skórę. Jeśli jednak używamy kosmetyków do mycia, zmywamy je z jej powierzchni.
Nie są po prostu nieszkodliwe, ale ważne dla funkcjonowania skóry. Pomagają uczyć nasz układ odpornościowy jak reagować (albo nie reagować) na zagrożenia zewnętrzne. Mikrobiom skóry jest powierzchnią styku między naszymi ciałami a światem naturalnym. Częściowo jest nasz, a częściowo nie. Nasze rosnące rozumienie tej cienkiej granicy może zrewolucjonizować sposób, w jaki postrzegamy naszą skórę i wszystko wokół niej oraz pod nią.
- wyjaśnia James Hamblin.
James przyznał, że kiedy zrezygnował z kosmetyków do mycia, zauważył, że jego ciało ich przestaje potrzebować. - "Zacząłem używać go coraz mniej, a tym samym zacząłem go mniej potrzebować. Moja skóra z czasem stawała się mniej tłusta, a wypryski zaczęły zanikać. Wprawdzie nie pachniałem jak sosny ani jak lawenda, ale też spod moich pach nie wydobywała się cebulkowata woń, która pojawiała się, gdy zapominałem użyć dezodorantu" - wyjaśnił.
A wy co myślicie o takim eksperymencie?
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina