Sylwia Bomba szczerze o odejściu od męża. "Byłam raniona wiele razy"

Sylwia Bomba postanowiła przerwać milczenie i w rozmowie z DDTVN szczerze opowiedzieć o rozstaniu z mężem. - Powiem szczerze - odchodząc, spadł mi kamień z serca. To nie był dla mnie powód do smutku - przyznała z rozbrajającą szczerością.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Sylwia Bomba, gwiazda programu TTV "Gogglebox. Przed telewizorem" w lipcu minionego roku poinformowała o rozstaniu z mężem Jackiem. Gwiazda nie chciała jednak zdradzać szczegółów zakończenia relacji z ojcem swojej córki, konsekwentnie milcząc na ten temat w mediach. Teraz jednak zdecydowała się przerwać milczenie i szczerze opowiedzieć o rozstaniu.

Zobacz wideo

Sylwia Bomba o rozstaniu

Jak zaznaczyła, ze względu na dobro córki, nie chce jednak wdawać się w szczegóły. - Nie chcę, żeby moje dziecko za lat pięć weszło do sieci i zobaczyło, jak rodzice przerzucają się błotem. Uważam, że jest to zupełnie niepotrzebne - zaznaczyła w rozmowie z Oskarem Netkowskim, w ramach serii DDTVN.pl "#BezCukru".

Przyznała jednak, że rozstanie było jej decyzją, do której dojrzewała przez wiele miesięcy. - Jest jedna rzecz, którą mówię - to była moja decyzja, to ja spakowałam walizki i to ja się wyprowadziłam. Wzięłam Antoninę pod pachę i wyszłyśmy - wyznała.

- Powiem szczerze – odchodząc, spadł mi kamień z serca. To nie był dla mnie powód do smutku - przyznała ze szczerością. - Wiadomo, że jeżeli nagle życie ci się rozpada, wszystko, co masz ułożone i cała twoja strefa komfortu wylatuje w powietrze, no to nie jest łatwo. Natomiast ja twierdzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jesteśmy twórcami naszego życia. Czasem, żeby było lepiej, trzeba podjąć trudną decyzję. Żeby zrobić dwa kroki naprzód, czasem trzeba się cofnąć jeden krok do tyłu - stwierdziła.

Dodała też, że rozstanie uczyniło z niej silniejszą kobietę, motywując do podjęcia decyzji, na które wcześniej by się nie odważyła. - Od rozstania robiłam rzeczy, które przekraczały granicę mojego komfortu - jak tylko odeszłam, spakowałam Antoninę i pojechałam na 15 dni do Toskanii sama z dwu i półrocznym dzieckiem, wróciłam i zatańczyłam w "Tańcu z Gwiazdami", następnie poleciałam z Antosią na Malediwy, później wzięłam udział w "Grze o wszystko". To rozstanie silnie wpłynęło na mój rozwój. Stałam się silną kobietą, zawsze byłam, ale teraz jestem bardzo silna...

Choć nie chciała zdradzić powodów rozstania, przyznała krótko, że było wiele sytuacji, które złożyły się na jej decyzję o rozstaniu. - Gdybym była skrzywdzona raz, to pewnie dalej bym w tym trwała. Ale byłam raniona wiele razy - ucięła.

- Żałuję tylko jednej rzeczy - moi rodzice będą mieli niedługo 40. rocznicę ślubu. Do tej pory trzymają się za ręce i bardzo się kochają. Myślałam, że stworzę taką rodzinę dla Antosi. Oczywiście nie jest nigdy za późno, bo życie pisze różne scenariusze... Ale miałam uczucie porażki, że mi się to nie udało. Teraz już nie mam... - przyznała.

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: