Usunęła z przysięgi małżeńskiej jedno słowo. Teraz mierzy się z krytyką. "Wyraźnie nie wiesz, czym jest miłość"

Przyszła panna młoda postanowiła podzielić się w sieci swoimi rozterkami, związanymi z nadchodzącym ślubem. Jak wyznała, zdecydowała się zmienić słowa przysięgi, co nie spodobało się jej narzeczonemu. - Mówi, że tego nie zaakcpetuje - relacjonuje.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Przyszła panna młoda, zdecydowała się opisać swoją historię, licząc na wsparcie od internautów. Ci jednak otwarcie ją skrytykowali, dosadnie stwierdzając, że ta nie wie, czym jest prawdziwa miłość. Jak bowiem wyznała panna młoda, zdecydowała się zmienić tekst przysięgi, usuwając z niej fragment o chorobie.

Zobacz wideo

"Nie chcę czuć się zobowiązana do opiekowania się nikim chorym"

- To jest trudne, ale nie znoszę opiekować się chorymi ludźmi. Wraz z rodzeństwem opiekowałam się chorymi rodzicami, gdy zachorowali i szczerze tego nienawidzę - przyznała ze szczerością. Z tego też powodu zdecydowała się zmienić fragment przysięgi "w zdrowiu i chorobie" na "w szczęściu i zdrowiu". Kiedy jednak pan młody dowiedział się o jej zamiarze, wpadł we wściekłość.

Takiego żartu lepiej nie robić pannie młodej. Reakcja kobiety może być nieprzewidywalnaTakiego żartu lepiej nie robić pannie młodej. Reakcja może szokować

- Narzeczony powiedział, że tego nie zaakceptuje. Jest na mnie wściekły. A ja po prostu nie chcę czuć się zobowiązana do opiekowania się nikim chorym - wyjaśniła. - To tylko przysięga małżeńska - dodała.

Internauci mieli jednak odmienne zdanie, w pełni popierając jej przyszłego męża.- Sformułowanie przysięgi nie jest problemem. Problem polega na tym, że chcesz partnera tylko wtedy, gdy jest zdrowy. Bycie czyimś partnerem życiowym oznacza radzenie sobie z tym, że może potrzebować naszej pomocy - napisał jeden z użytkowników forum. - Nie jesteś gotowa, aby być czyimś partnerem życiowym. Wyraźnie nie wiesz, czym jest miłość - dodała kolejna osoba.

Co o tym myślicie?

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: