Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Geranium, anginka, anginowiec wszystkie te określenia dotyczą zapomnianej pelargonii pachnącej. Od pozostałych odmian wyróżniają ją liście pokryte delikatnym meszkiem, które roztaczają intensywny zapach z nutą cytrusową. Roślina ta niegdyś była uwielbiana w szczególności przez nasze babcie. Jest to zasługa zawartego w niej olejku eterycznego, który wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwwirusowe.
Właściwości lecznicze anginki są znane już od lat. Stąd też właśnie roślina ponownie powraca do łask nie tylko jako element zdobiący nasze wnętrza, ale również naturalny środek przeciwbólowy. Geranium pomaga się odprężyć i uspokoić, a ponadto doskonale łagodzi:
Liście pelargonii pachnącej doskonale sprawdzą się podczas bólu ucha lub silnego kataru. Wystarczy jedynie świeżo zerwany liść zmiażdżyć, aby puścił sok. Następnie delikatnie umieszczamy go płytko w nosie lub uchu. Należy bardzo uważać, by nie wcisnąć liści anginki w głąb ucha lub nosa.
Z liści można przygotować również okład. Najlepiej zmiażdżyć je w moździerzu, a następnie przyłożyć do bolącego miejsca. To świetny sposób, który warto wykorzystać podczas bólu głowy, nerwobóli, bóli reumatycznych czy ukąszeń owadów.
Oczywiście nie należy pomijać również olejku z geranium. Będzie pomocny w walce z przeziębieniem czy grypą lub jeśli chcemy się odprężyć. Wystarczy dodać kilka kropel olejku do inhalacji, kominka zapachowego lub do kąpieli.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina