Włoski siatkarz oszukany na kilkaset tysięcy euro. Przez 15 lat myślał, że romansuje z Alessandrą Ambrosio

Roberto Cazzaniga padł ofiarą podłego oszustwa. Włoski siatkarz przez 15 lat myślał, że koresponduje z brazylijską supermodelką, wyglądającą jak Alessandria Ambrosio. Mężczyzna regularnie przelewał jej pieniądze, tracąc w ten sposób ok. 600 tysięcy euro.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Roberto Cazzaniga do niedawna był przekonany, że jest w związku z brazylijską modelką. Kobieta, która wyłudzała od niego pieniądze, przedstawiała się jako Maya Mancini i wysyłała mu zdjęcia prawdziwej supermodelki Alessandry Ambrosio.

Zobacz wideo

Myślał, że koresponduje z Alessandrą Ambrosio. Padł ofiarą oszustek

- Nigdy się nie widzieliśmy. Miała wiele wymówek. A jednak zakochałem się w tym głosie. Kontakt mieliśmy tylko przez telefon komórkowy. Rozmawialiśmy prawie codziennie. Dzwoniłem do niej przed pójściem na trening lub w nocy, przed pójściem spać - mówił Cazzaniga w rozmowie z "Mediaset".

43-latek, który w latach 2006-2011 grał w reprezentacji Włoch, otrzymał do niej numer od przyjaciółki, która przekonywała, że jej koleżanka bardzo chce go poznać. To uśpiło czujność mężczyzny, który przez blisko 15 lat wierzył, że rzeczywiście koresponduje z brazylijską modelką. Mancini miała ponadto wysłać mężczyźnie zdjęcie dowodu tożsamości, a także wiele innych "swoich" zdjęć, które miały udowadniać jej autentyczność.

Kogo wkurzają singielki? Zagrażają ale też ekscytują. A ich liczba rośnie. Kto? Singielki.

Sprawą zajęła się włoska policja, której udało się ustalić tożsamość oszustek. Jak się okazało, były w nie zaangażowane dwie kobiety - w tym właśnie przyjaciółka Cazzanigi, od której ten otrzymał numer do "supermodelki". Z kolei kobieta podająca się za Mancini, okazała się w rzeczywistości ponad 50-letnią kobietą z Sardynii.

Jak podaje portal "La Repubblica", Cazzanigi zrealizował na jej nazwisko aż 1400 transakcji, tracąc w ten sposób blisko 600 tys. euro. Jak ustaliła policja, część środków oszustka przekazywała na prezenty dla innego partnera, który miał zostać jej kolejną ofiarą.

Wiele kobiet płacze przez Tindera. Piszą z mężczyzną trzy dni i trzy noce, nie mogą już o niczym innym myśleć, tylko cały czas w telefonie, a tu nagle facet znika. I nie wiadomo, o co chodzi. To się nazywa ghosting "Polski Oszust z Tindera": uwiódł i zamordował urzędniczkę ZUS, a jej ciało ukrył w wersalce

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: