Kornelia na co dzień okleja samochody. "W Polsce tylko kilkanaście kobiet się tym zajmuje"

Kornelia Neumann ma 24 lata i na co dzień zajmuje się wrappingiem. W jej garażu samochody zyskują nowe życie, a precyzyjna praca doceniana była przez fanów naprawdę wyjątkowych samochodów. W swoim portfolio ma auta warte kilka mln złotych, ale jak sama przyznała, nie ma dla niej znaczenia, czy okleja Lamborghini, czy Skodę. Jak wygląda jej praca i jak reagują na nią mężczyźni, kiedy widzą ją przy pracy?

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo Kuba Przygoński o tym, ile kosztują starty w rajdach samochodowych

Agnieszka Matracka: Zajmujesz się oklejaniem samochodów, czyli tzw. wrappingiem. Jak to się w ogóle zaczęło? 

Kornelia Neumann: Wyjechałam do Anglii na wakacje. Jeden z moich szefów w pracy powiedział, że szuka kogoś do pomocy przy oklejaniu samochodów. Na wstępie zaznaczyłam mu, że ja w ogóle się na tym nie znam, ale potrafię rozbierać samochody, więc może rzeczywiście dałabym radę. 

Poczekaj, rozbierać samochody? To nie jest umiejętność, którą wysysa się z mlekiem matki. Gdzie się tego nauczyłaś?

- Szczerze? Nie mam pojęcia. Od dziecka lubiłam grzebać przy samochodach, motocyklach, rowerach. W wolnym czasie potrafiłam wziąć swój rower, rozebrać go do części pierwszych i później z powrotem złożyć. To działało na mnie relaksująco. Nie było to jednak wcale takie proste, bo przecież ten rower miał być nie tylko złożony, ale miał spełniać swoją funkcję, czyli jeździć. Myślę, że to bardzo mi pomogło i to właśnie dzięki tym dziecięcym zabawom później potrafiłam rozbierać samochody. 

A czy masz jakieś wykształcenie związane z samochodami? Skończyłaś jakąś szkołę?

- Nie. Tak naprawdę skończyłam tylko liceum, ale do matury nie podchodziłam. W międzyczasie zajęłam się oklejaniem samochodów i to na tym chcę się skupić. Teraz nawet nie mam w planach zdawać matury, bo jej nie potrzebuję, ale może kiedyś. 

 

Popraw mnie jeśli się mylę, zatem w tym zawodzie liczy się fach w ręku i doświadczenie?

- Dokładnie tak. Ja byłam tak zawzięta, że potrafiłam pracować przez 16 godzin byleby nauczyć się jak najwięcej i w sumie jak najszybciej. Wiedziałam też, że nie chcę zostać w Anglii na stałe. 

Czyli plan był taki, żeby zdobyć doświadczenie i wrócić do Polski? 

- Tak i otworzyć tutaj swój biznes.

Opowiedz mi teraz więcej o swojej pracy, która trzeba przyznać, że jest dość precyzyjna. Ile trwa oklejanie samochodu? 

- Każdy ma swoje tempo, ale ja mam tak, że auto potrafię okleić w trzy dni, jeżeli jest tylko oklejane z zewnątrz. Jeśli jednak klient życzy sobie, żeby jego samochód był oklejony również w środku, to wtedy trzeba ściągnąć każdy element i to wydłuża czas do półtora tygodnia. Nie oddam jednak samochodu, jeśli nie uważam, że nie jest perfekcyjnie wykończone. 

Czyli jesteś perfekcjonistką?

- Staram się, bo chyba żaden perfekcjonista nigdy nie powie o sobie, że do końca tak jest (śmiech). 

Kim są twoi klienci? 

- Zdecydowanie są to osoby, które lubią się wyróżniać. 

A czy są to głównie mężczyźni, czy zdarzają się także kobiety? 

- Oczywiście kobiety też się zdarzają i co ciekawe, ostatnio one częściej odwiedzają mój garaż, bo chcą np. zmienić kolor samochodu. Przychodzą wtedy z mężami i namawiają, by spełnili ich marzenie. 

Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Jak reagują mężczyźni, kiedy widzą cię i wiedzą, że to ty będziesz oklejać ich samochód? 

- Kiedyś w Anglii miałam taką sytuację, kiedy przyjechał jeden z klientów i jak zobaczył, że kobieta będzie oklejać jego samochód, to się przeraził. Mój szef wtedy dał mu gwarancję, że nie ma się czego bać i że sobie poradzę. Ostatecznie się zgodził, ale przy odbiorze dokładnie sprawdzał, czy aby na pewno nic mu nie zrobiłam z jego samochodem. 

A w Polsce? 

- Tu jest bardzo pozytywny odbiór. Myślałam, że będę musiała na każdym kroku udowadniać, że naprawdę jestem dobra w tym co robię, a okazuje się, że nikomu nic nie muszę udowadniać. Ostatnio nawet jak oddawałam jednemu z klientów samochód, to go zapytałam tak szczerze, czemu przyszedł do mnie, do kobiety, a nie poszedł do konkurencji, która jest dłużej na rynku. On wtedy odpowiedział, że widział moje filmiki na Instagramie i poczuł, że oddaje swój samochód w dobre ręce. Poza tym, w swoim portfolio mam naprawdę niezłe fury. 

O to też chciałam zapytać. Jakie samochody udało ci się oklejać?

- Lotus Exige 420, Lamborghini SVJ, Ferrari, sporo tego było.

Kornelia Neumann zajmuje się wrappingiemKornelia Neumann zajmuje się wrappingiem fot. archiwum prywatne Kornelii Neumann

Ile w takim razie kosztuje oklejenie samochodu wartego 3 mln złotych?

- Tak naprawdę to nie ma znaczenia, czy oklejam Lamborghini, czy Skodę. Cenę kształtują zupełnie inne rzeczy jak np. wybór folii, czy upodobania klienta. Jeśli chce tylko zmienić kolor, załóżmy w małym, trzydrzwiowym aucie to ceny zaczynają się od 7500 zł, ale jeśli chce np. auto w chromie, to już musi wydać minimum 20 tys. złotych, bo sama folia jest po prostu bardzo droga.

A czego najczęściej chcą klienci w Polsce? 

- Czarnej satyny i to jest chyba swego rodzaju trend w naszym kraju. 

Kornelia Neumann zajmuje się wrappingiemKornelia Neumann zajmuje się wrappingiem fot. archiwum prywatne Kornelii Neumann

Wiem, że pracujesz we Wrocławiu i w sumie zastanawiam się, jak duża jest tam konkurencja? W końcu jest to jedno z największych miast w Polsce. 

- Oj konkurencja jest naprawdę spora, tym bardziej że jest firma "Wrapster", która jest najbardziej medialna w tej branży. Dlatego wiem, że żeby mieć klientów moja praca musi być po prostu doskonała.

A czy znasz inne dziewczyny, które zajmują się wrappingiem?

- Do niedawna jeszcze nie wiedziałam, że są inne, ale jak założyłam swoją działalność, to okazało się, że są kobiety zajmujące się tym w Gdańsku i pod Rzeszowem. Jednak łącznie, na całą Polskę jest nas może kilkanaście.

Czyli widać, że kobiety zaczynają się przebijać do tej branży.

- Zdecydowanie. Organizowane jest coraz więcej szkoleń i też sporo kobiet do mnie pisze, pytając, od czego zacząć, bo one też by chciały się tym zająć.

Masz 24 lata, otworzyłaś swój biznes, czy uważasz, że już osiągnęłaś sukces?

- Powiem tak, ja bardzo szybko musiałam dorosnąć, bo kiedyś łatwo nie było i kiedy wyjechałam do Anglii i zobaczyłam, że naprawdę coś potrafię, to wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, by moja pasja stała się moją pracą. Oczywiście zanim doszłam do tego momentu, w którym jestem teraz, ciężko pracowałam i nikt nie dał mi nic za darmo. Prawda jest taka, że założyć swój biznes może każdy, to zajmuje niecałe 30 minut, ale utrzymać go, to jest największa sztuka. Wiem, że niektórzy w moim wieku mogliby tego nie udźwignąć, ale moje doświadczenia z przeszłości pokazują, że ze wszystkim dam radę. 

A jakie jest twoje największe zawodowe marzenie? Czy masz jakiś samochód, który chciałabyś okleić?

- Wszystkie, które chciałam już w swoim portfolio mam, więc moim ogromnym marzeniem jest, by rozwijać swój biznes i by stał się on swego rodzaju marką. 

 

Kornelia Neumann ma 24 lata i zajmuje się wrappingiem, czyli profesjonalnym oklejaniem samochodów. W swoim garażu "Kiki Garage" spełnia marzenia nawet najbardziej wymagających fanów motoryzacji, nadając ich samochodom drugie, nowe, czasem lepsze życie. 

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina

Więcej o: