Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl
Ledwo sezon weselny się rozpoczął, a ja już od każdej koleżanki, która dostała zaproszenie na więcej niż jedno lub dwa wesela słyszę lament, że znów trzeba będzie trzeba wydać tyle pieniędzy. I uwaga, wcale nie chodzi tu o koperty, a... sukienkę! A ja się pytam, skąd w ogóle to durne przekonanie, że na każde wesele trzeba kupić nową sukienkę?
Zupełnie tego nie rozumiem... Kobiety kupują na każdą okazję inną sukienkę, a że czasem jest tego sporo, szukają jak najtańszych opcji. Efekt? Mają pół szafy tandetnego poliestru. A prawda jest taka, że w sumie wydają na to więcej pieniędzy, niż na jedną lub dwie porządne, ponadczasowe sukienki. Wiele kobiet myśli, że nie wypada iść na kilka wesel w tej samej kreacji. Bo co? Bo ktoś sobie coś o nas pomyśli? Bzdura! Znacznie lepiej mieć w szafie jedną sukienkę, np. ze 100 proc. jedwabiu i ogrywać ją na różne sposoby dodatkami. W ten sposób można stworzyć kilka różnych, naprawdę zachwycających kreacji na wesele, komunię, a nawet na co dzień. Jedno jakościowe ubranie służy znacznie dłużej niż zalegający w szafie poliester.
Ja od dawna kieruje się zasadą, że lepiej zainwestować w jedną, wysokiej jakości rzecz, zamiast wyrzucać pieniądze w błoto. Bo tym właśnie jest kupowanie na każdą okazję nowej sukienki. A ze swojego doświadczenia powiem, że mam w szafie dwie jedwabne sukienki (jedną czarną, a drugą beżową) byłam w nich już na kilku weselach, wieczorach panieńskich, komuniach i nosze je też na co dzień, na których często bywali ci sami znajomi i nikt nigdy nie skomentował, że często pojawiam się w tych samych sukienkach. Wręcz przeciwnie, zawsze dostaję komplementy. Ogrywam stylizacje na różne sposoby butami, torebkami, kapeluszami i biżuterią. Tym sposobem wcale nie martwię się, że w tym roku czekają mnie cztery wesela, a ja znów muszę wydawać pieniądze na sukienki, które założę raz.
Ania.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.