Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
- Książę William i księżna Kate chcą być znani dzięki swoim imionom, a nie tytułom - donosi "Sunday Mirror", powołując się na anonimowe źródło. Po nieudanej trasie po Karaibach, która została okrzyknięta katastrofą PR-ową, para chce wprowadzić wiele zmian, unowocześniając wizerunek monarchii. Jak donosi źródło, mają oni zamiar pozbyć się wielu formalności - w tym dygów i ukłonów - podczas służby.
- Chcą unikać publicznych ukłonów i dygnięć, być bardziej przystępni, mniej formalni, mniej duszni, zerwać z tradycją i skupić się na nowoczesnej monarchii - czytamy.
Książę William i księżna Kate mieli być wyjątkowo zawiedzeni odbiorem ich trasy po Karaibach. Po powrocie odbyli więc spotkanie z doradcami, analizując każdy element trasy. - Gdyby mogli machnąć magiczną różdżką i cofnąć się w czasie, zmieniliby prawie wszystko w trasie po Karaibach - czytamy. Para ma szczególnie żałować powtórzenie parady wojskowej królowej i księcia Filipa, podczas której jechali stojąc w Land Roverze. - Zespół zdecydował, że był to jeden z głównych symboli, który pokazywał, że rodzina królewska nie zmieniła się i nie poszła z duchem czasu. Przedstawiał bardzo elitarną i nieosiągalną monarchię - mówił informator.
- William i Kate są teraz bardzo świadomi, że dla niektórych części świata i dla młodszych pokoleń monarchia jest symbolem kolonializmu i czasu, który minął - dodał. - Więc teraz jest to bardziej "Wills i Kate" zamiast księcia i księżnej Cambridge… - podsumował.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina